Po fali krytyki, która wylała się na dyrekcję jednej ze szkół w woj. kujawsko-pomorskim, wycofano się z decyzji o nagrodzeniu uczniów za przyjęcie szczepienia przeciwko COVID-19. Dyrektor w rozmowie z naTemat.pl przyznaje, że powodem decyzji był hejt w internecie.
W naTemat pracuję od kwietnia 2021 roku jako dziennikarka newsowa i reporterka. W swoich tekstach poruszam tematy społeczne, polityczne, ekonomiczne, ale też związane z ekologią czy podróżami. Zawsze staram się moim rozmówcom dawać poczucie bezpieczeństwa i zaopiekowania się, a czytelnikom treści wysokiej jakości. Pasja do dziennikarstwa narodziła się we mnie z zamiłowania do pisania… i ludzi. Jestem absolwentką dziennikarstwa i medioznawstwa oraz politologii na Uniwersytecie Warszawskim.
Dyskoteka szkolna tylko dla zaszczepionych
Dyrektor Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Osięcinach chciał zachęcić uczniów do szczepień przeciwko COVID-19. Opublikował specjalne zarządzenie, w którym zapisano, że zaszczepiony uczeń otrzyma dodatkowe 20 punktów z zachowania. W planach było też zorganizowanie dyskoteki tylko dla osób, które przyjmą szczepionkę. Pomysł dyrektora Andrzeja Polaszka nie zyskał pełnej aprobaty i szybko zaczął być krytykowany.
"W ubiegłym tygodniu wychowawcy klas zorganizowali spotkania z rodzicami, a ja spotkałem się z uczniami. Postanowiłem nagrodzić tych, którzy wykażą się postawą prospołeczną i postanowią się zaszczepić. Zgodnie z zapisami w Statucie Szkoły mogę ich wyróżnić przyznaniem punktów z zachowania. Uczniowie sugerowali, że od ponad roku w szkole nie można było zorganizować dyskoteki, stąd pomysł na dodatkową nagrodę" - tłumaczył w piśmie do rodziców.
Wycofanie się z decyzji
Przez falę krytyki, która wylała się na dyrektora, inicjatywa została zawieszona. Andrzej Polaszek w zarządzeniu opublikowanym 13 września, wycofał się z wcześniejszych ustaleń. Wysłał też maila do rodziców, w którym tłumaczył powody swojej decyzji.
"W związku z głosami krytyki chcę wyjaśnić, że moją intencją nie było dyskryminowanie uczniów, lecz promowanie wśród nich postaw obywatelskich. Przepraszam tych, których moja decyzja obraziła. Trzeba przyznać się do błędu. Działając w dobrej wierze, nie przypuszczałem, że zranię czyjeś uczucia. Aby naprawić popełniony błąd, zmieniam treść powyższego zarządzenia" – napisał Polaszek.
Fala krytyki
W rozmowie z redakcją naTemat Andrzej Polaszek przyznał, że powodem zmiany decyzji była krytyka zarówno ze strony rodziców, jak i anonimowych osób.
Dlaczego wycofał się pan ze wcześniejszego pomysłu?
– Bo nie wytrzymałem fali hejtu.
Ze strony rodziców?
– Raczej były to anonimowe osoby, głównie w internecie. Otrzymałem dwa SMS-y i dziesiątki mailów. Wydaje mi się, że rodzice na Facebooku rozpoczęli ten hejt, ale jak informacja rozeszła się po mediach społecznościowych, to potem anonimowe osoby pisały do mnie i wysyłały groźby.
O jakiej treści?
– Nie będę cytował, co tam było napisane. Otworzyłem i przeczytałem dwa maile, później tylko czytałem tematy wiadomości. Jak widziałem, że zaczynały się od sformułowania “hitlerowiec” to nawet nie klikałem.
Dlaczego zdecydował się pan na taką formę zachęcenia do szczepień?
–To był to efekt rozmów z uczniami, którzy sugerowali, że właśnie dyskoteka byłaby najlepszą formą. Chciałem dać im taką marchewkę. I mogłem tę dyskotekę zrobić i nie pisać, że tylko dla zaszczepionych i byłoby dobrze, a tak napisałem i wylał się ten hejt – przyznał wyraźnie zrezygnowanym głosem.
Andrzej Polaszek od 27 lat pełni funkcję dyrektora zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Osięcinach.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut
dyrektor Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Osięcinach
Chciałem dobrze, a wyszło jak zawsze.
Andrzej Polaszek
dyrektor Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Osięcinach
Niektórzy mówią, że dobrze zrobiłem, że się wycofałem. Inni, że niepotrzebnie. Ale na mojej psychice na pewno zostanie ślad i na przyszłość będę bardzo uważać, aby nie popełnić tego typu błędu.