
Reprezentacja Polski siatkarzy zagra w półfinale mistrzostw Europy, bo we wtorek w Gdańsku efektownie ograła wicemistrzów olimpijskich z Tokio, Rosjan 3:0 (25:14, 26:24, 25:19). To był popisowy mecz Biało-Czerwonych, być może najlepszy w 2021 roku. A przed nami jeszcze dwa pojedynki w katowickim Spodku i walka – możemy to śmiało napisać – o złoty medal czempionatu. Kolejnego rywala poznamy już w środę.
REKLAMA
Dla takich meczów polscy fani od lat przychodzą na mecze siatkówki i od lat wspierają Biało-Czerwonych. Ćwierćfinał mistrzostw Europy. Pełna biało-czerwonych fanów Ergo Arena. Święto. We wtorek nasi siatkarze stali przed szansą na awans do czwórki ME i zmazanie plamy z Tokio. Przed sobą mieli wicemistrzów olimpijskich, zdziesiątkowanych urazami, ale wciąż bardzo groźnych.
Pojedynek z Rosją był wyjątkowy dla Vitala Heynena. Belg po raz setny prowadził nasz zespół w meczu o stawkę. Wygrał dotąd 75 meczów, kolejny triumf dawał mu miejsce przed samym Raulem Lozano i pozycję najskuteczniejszego trenera naszej kadry w erze zagranicznych szkoleniowców. Liczyło się jednak co innego. Dobra gra, energia na trybunach. I przede wszystkim zwycięstwo na wagę awansu.
Nasi siatkarze wyszli na parkiet naładowani energią, która płynęła do nich z trybun i która niemal rozsadzała ich przed pierwszym gwizdkiem. Szybko wygrał nam kontrę Bartosz Kurek i było 2:0, a po zagrywce "Kurasia" już 4:1. Kolejne punkty nasi zdobywali aż miło, Piotr Nowakowski zablokował efektownie Iwana Jakowlewa, Jakub Kochanowski zaserwował asa i zrobiło się 9:3.
Atmosfera na trybunach była fantastyczna, kibice nieśli siatkarzy, a ci deklasowali Sborną. Wilfredo Leon obił blok gości (12:5) i Tuomas Sammelvuo poprosił o przerwę. Niewiele to jednak dało, rozpędzeni Polacy zadawali cios za ciosem, Leon kapitalnie zablokował rywala, za chwilę wykończył kontrę i nasza przewaga jeszcze wzrosła (16:8). Po chwili nasi wybronili kapitalnie piłkę, a Michał Kubiak oszukał potrójny blok Rosjan (19:11). Nasi grali znakomicie.
W końcówce partii pierwszej Sborna dwa razy popisała się blokiem, ale zaraz Mateusz Bieniek zaatakował naśrodku siatki aż miło (23:12), a po chwili Bartosz Kurek z wprawą obił na prawej flance blok rywali i dał nam efektowny triumf w partii pierwszej (25:14). To był popisowy set reprezentacji Polski w starciu z wicemistrzem olimpijskim. Żywa reklama siatkówki.
Partię drugą Sborna rozpoczęła nieco odważniej, Iwan Jakowlew przypomniał się na środku siatki (3:1), ale zaraz Polacy przycisnęli zagrywką i odzyskali prowadzenie (5:4). Ale przyjezdni tym razem nie pękali, trafiali w ataku i cały czas wynik oscylował wokół remisu (9:9). Bartosz Kurek, wywołany przez kibiców, poszedł na zagrywkę i dał nam potężnym uderzeniem przewagę dwóch punktów (12:10). Wszystko szło jak z płatka, po prostu.
Znakomicie prezentował się kapitan Michał Kubiak, trafiał piłki sytuacyjne, przyjmował i bronił, a po jego świetnej zagrywce Wilfredo Leon popisał się blokiem i Biało-Czerwoni zbudowali cenną przewagę (18:14). To był solidny zapas punktów, Sborna znów znalazła się pod ścianą, ale nie oddawała pola. Fiodor Woronkow zaserwował asa, Jegor Kliuka trafił kontrę i Rosjanie jeszcze zerwali się do walki (17:19).
Wilfredo Leon dał nam ważny punkt po serii udanych akcji rywali (20:18), za chwilę poprawił uderzeniem w linię końcową (21:19), emocje sięgały zenitu. Zwłaszcza, że trafiać jął raz za razem Jegor Kliuka, który trzymał Rosjan przy życiu w secie drugim (22:22). W kluczowym momencie Dmitrij Wołkow posłał atak w aut, a nasi zyskali piłkę setową (24:23). Walka nabierała rumieńców, aż... Jegor Kliuka posłał piłkę w aut. O centymetry się pomylił, ale Sborna przegrała seta (24:26).
Polacy nie zamierzali przedłużać walki ponad trzy sety, zabrali się ostro do roboty w partii trzeciej, a w rolach głównych występowali potężnie serwujący Bartosz Kurek oraz Wilfredo Leon (7:3). Pogubili się nasi rywale, nie wiedzieli jak przerwać passę miejscowych, a ci szli jak po swoje. Zagrywką postraszył Jakub Kochanowski (10:5), a w ataku ciosy rozdawał Bartosz Kurek (13:9).
Rosjanie z tych opresji już nie potrafili się wydobyć. Popełniali błędy, grali chaotycznie, nie mieli pomysłu jak zaskoczyć mistrzów świata. A ci bawili się grą, jak wtedy gdy serwował Łukasz Kaczmarek, rozgrywał akcję... Wilfredo Leon, a atakował skutecznie Bartosz Kurek (19:14). Ostatnie piłki w meczu to był pokaz siły reprezentacji Polski. Pokaz skuteczności (21:16), zespołowości (22:17) i sportowej klasy (24:19). Pojedynek zamknął blok na prawej flance (25:19), to był spektakularny mecz.
W półfinale siatkarskich mistrzostw Europy nasz zespół zmierzy się ze zwycięzcą meczu Słowenia - Czechy. Ten ćwierćfinał zaplanowany jest na środę 15 września w Ostrawie, rozpocznie się o godzinie 19:00. Biało-Czerwoni o finał ME zagrają w najbliższą sobotę w katowickim Spodku. I mamy pewność, że Spodek znów odleci!
Polska - Rosja 3:0 (25:14, 26:24, 25:19)
Sędziowali: Vladimir Simonović (Serbia), Stefano Cesare (Włochy)
Widzów: ok. 10 000
Sędziowali: Vladimir Simonović (Serbia), Stefano Cesare (Włochy)
Widzów: ok. 10 000
Polska: Fabian Drzyzga, Bartosz Kurek, Michał Kubiak, Wilfredo Leon, Mateusz Bieniek, Jakub Kochanowski, Paweł Zatorski (libero) oraz Damian Wojtaszek (libero), Piotr Nowakowski, Łukasz Kaczmarek, Grzegorz Łomacz
Rosja: Igor Kobzar, Jegor Kliuka, Jarosław Podleśnych, Dmitrij Wołkow, Iwan Jakowlew, Iljas Kurkajew, Walentin Gołubiew (libero) oraz Maksym Żygałow, Fiodor Woronkow, Paweł Pankow, Paweł Tietiuchin.
Czytaj także:Rosja: Igor Kobzar, Jegor Kliuka, Jarosław Podleśnych, Dmitrij Wołkow, Iwan Jakowlew, Iljas Kurkajew, Walentin Gołubiew (libero) oraz Maksym Żygałow, Fiodor Woronkow, Paweł Pankow, Paweł Tietiuchin.
