Pasażer pociągu relacji Gdynia - Wrocław nie chciał założyć maseczki. Policja rzuciła go na ziemię.
Pasażer pociągu relacji Gdynia - Wrocław nie chciał założyć maseczki. Policja rzuciła go na ziemię. Fot. Jacek Domiński / REPORTER
Reklama.
Awantura trwała w wagonie, zanim przyjechała policja i Straż Ochrony Kolei. Mężczyzna wielokrotnie odmówił założenia maseczki ochronnej. Konduktorka była zmuszona wezwać mundurowych. Policjant oznajmił mężczyźnie, że nie stosuje się do regulaminu przewoźnika. Po chwili jeden z funkcjonariuszy siłą wyciągnął podróżnego z fotela i z pomocą kolegów sprowadził go na podłogę.
Inni podróżni zareagowali wzburzeniem. "Zostawcie go, bez przesady!", "Co wy robicie?!" – krzyczeli. Policjanci przekonywali, że wykonują swoje polecenia. Pasażerowie odpowiadali, że to działania przeciwko prawom człowieka. Przygnieciony pasażer krzyczał, że policjant złamie mu rękę. Ostatecznie mundurowi puścili mężczyznę, który pokazał na swoją rękę. – Widzisz, co zrobiłeś? Jest cała sina – mówił do policjanta.
logo
Fot. Screen / Twitter / Lucki Lucek
Pasażer został wyprowadzony z pociągu. Przyjął mandat za brak maseczki. Nagranie, które kończy się na dworcu w Bydgoszczy, można obejrzeć tutaj. Jak podaje Onet, interwencja policji spowodowała 70-minutowe opóźnienie pociągu.
W regulaminie PKP Intercity nie ma słów o obowiązku zasłaniania ust i nosa. Znajduje się w nim jednak fragment: "Osoby korzystające z przejazdu pociągiem uruchamianym przez PKP Intercity zobowiązane są podporządkować się wskazówkom związanym z bezpieczeństwem przewozu, wydawanym przez konduktora".
W ostatnich tygodniach głośno jest o gwałtownych policyjnych interwencjach. W Katowicach funkcjonariusze na koniach próbowali zatrzymać mężczyznę. Ten w wyniku szamotaniny wpadł pod końskie kopyta.

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut