Czesi postawili się Słoweńcom, ale odpadli w ćwierćfinale ME i o medale zagrają wicemistrzowie Europy
Czesi postawili się Słoweńcom, ale odpadli w ćwierćfinale ME i o medale zagrają wicemistrzowie Europy Fot. CEV

Reprezentacja Słowenii pokonała w Ostrawie rewelacyjnych Czechów 3:0 (25:21, 25:19, 27:25) i tym samym awansowała do półfinału mistrzostw Europy. W nim stawi w sobotę czoła Polakom, którzy ograli we wtorek Rosjan (3:0). Tym samym dojdzie do rewanżu za półfinał ME sprzed dwóch lat, gdy Słoweńcy w swojej hali pokonali nasz zespół (3:1) i wzięli awans do finału.

REKLAMA
Serbia, Polska, Włochy i lepszy w parze Słowenia - Czechy. To te drużyny dostaną w weekend szansę rywalizacji o medale mistrzostw Europy siatkówce. O prawo gry w katowickim Spodku jako ostatni rywalizowali wicemistrzowie Europy ze Słowenii oraz rewelacyjny Czesi, którzy właśnie wyrzucili z turnieju Francuzów, mistrzów olimpijskich (3:0).
Ostravar Arena żegnała się z turniejem wypełniona po brzegi, w nadziei na awans gospodarzy, którzy stanęli przed szansą nawiązania do sukcesów Czechosłowacji sprzed czterech-pięciu dekad. Czesi rozpoczęli jednak mecz dość ostrożnie, musieli odrabiać straty, bo kolejne kontry wygrywał dla Słowenii duet Tine Urnaut - Klemen Cebulj (9:5). Sygnał do walki dał zagrywką Jan Hadrava (13:14), ale Słoweńcy nie pękali i trafiali w ataku (16:14).
Znakomicie bronił libero Jani Kovacić, szybko rozgrywał akcje Dejan Vincić, a gdy piłkę dostał w kontrze Toncek Stern, zrobiło się 21:18 dla gości. Trener Jiri Novak poprosił o przerwę, po niej Jan Hadrava znów trafił zagrywką (20:21), ale zabrakło Czechom zimnej krwi w końcówce. A Tine Urnaut trafił dwie ważne piłki w kontrataku (23:21), seta zamknął zaś asem serwisowym Alen Pajenk (25:21).

Gospodarze nie potrafili wspiąć się na wyżyny także w partii drugiej, a Słowenia swoją konsekwencją, zgraniem i sportową klasą górowała nad Czechami także w partii drugiej. Szybko siatkarze Alberto Giulianiego zbudowali bezpieczną przewagę (9:5, 16:10), by w końcówce kontrolować w pełni wydarzenia na parkiecie i w cuglach wygrać drugą odsłonę 25:19. Imponował w ataku Toncek Stern i to w tym elemencie ekipa z Bałkanów wzięła triumf.
Set trzeci przyniósł pewien przełom, Czesi poprawili skuteczność w ataku, Jan Hadrava przypomniał się kibicom i przy nierównej grze Słoweńców zrobiło się 9:5 dla miejscowych. Faworyt szybko się jednak pozbierał, doprowadził do remisu (15:15, 20:20) i zaczęły się emocje. Martin Licek zagrał w końcówce asa (22:20), ale zaraz Słowenia odrobiła straty i miała piłkę meczową (25:24). Spotkanie zamknął blok Alena Pajenka (27:25), Słoweńcy jadą do Katowic walczyć o medale ME.

Reprezentacja Słowenii po raz drugi z rzędu zagra z Polakami w półfinale ME. Nasz zespół przed dwoma laty w Ljubljanie przegrał z miejscowymi walkę o finał (1:3), teraz dojdzie do rewanżu w katowickim Spodku. Role się odwrócą, choć Biało-Czerwoni ograli już ekipę Alberto Giulianiego w Rimini w półfinale tegorocznej Ligi Narodów (3:0). Jedni i drudzy mają sobie co udowadniać. Początek meczu o godzinie 17:30.
Słowenia - Czechy 3:0 (25:21, 25:19, 27:25)
Sędziowali: Fabrice Collados (Francja), Laszlo Adler (Węgry)
Widzów: 4000
Słowenia: Dejan Vincić, Toncek Stern, Tine Urnaut, Klemen Cebulj, Jan Kozamernik, Alen Pajenk, Jani Kovacić (libero) oraz Gregor Ropret, Alen Sket
Czechy: Lubos Bartunek, Jan Hadrava, Lukas Vasina, Adam Bartos, Adam Zajicek, Josef Polak, Milan Monik (libero) oraz Michal Finger, Jan Galabov, Jakub Janouch, Martin Licek.
Czytaj także:

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut