Vital Heynen na razie musi się skupić na dokończeniu mistrzostw Europy i wywalczeniu medalu w Spodku
Vital Heynen na razie musi się skupić na dokończeniu mistrzostw Europy i wywalczeniu medalu w Spodku Fot. Piotr Matusewicz/East News

Vital Heynen wygrał swój setny mecz o stawkę za sterami reprezentacji Polski – 3:0 (25:14, 26:24, 25:19) z Rosją w ćwierćfinale ME – i na pewno poprowadzi Biało-Czerwonych jeszcze w dwóch meczach o stawkę. A to oznacza, że jako trener polskiej kadry będzie miał na koncie co najmniej 102 spotkania. Najbliższe w sobotę ze Słowenią w półfinale mistrzostw.

REKLAMA
Setny mecz i 76 zwycięstwo. Vital Heynen poprowadził naszą kadrę do triumfu 3:0 (25:14, 26:24, 25:19) z Rosją w ćwierćfinale ME i na pewno poprowadzi Biało-Czerwonych jeszcze w dwóch meczach o stawkę. A to oznacza, że jako trener polskiej kadry będzie miał na koncie co najmniej 102 spotkania. Więcej zaliczył tylko Raul Lozano, Argentyńczyk ma ich na koncie 106.
Vital Heynen wyprzedził jednak "Małego Rycerza" pod względem odniesionych zwycięstw. We wtorek w Ergo Arenie jego zespół triumfował po raz 76. Za kadencji Raula Lozano kadra uzbierała 75 triumfów. Belg jest też najskuteczniejszym trenerem Biało-Czerwonych, wygrał 76 procent meczów, a Raul Lozano 72 procent, a Stephane Antiga 68 procent.

Co ciekawe, kapitalna gra naszej drużyny w decydującym momencie ME sprawiła, że cichną głosy krytyki pod adresem selekcjonera, których było po klęsce olimpijskiej w Tokio bardzo dużo. Coraz więcej pojawia się takich, by Vital Heynen dostał drugą szansę i nadal prowadził zespół. Sam trener, dotąd wypowiadający się raczej w tonie pożegnania z kadrą, zmienił nieco swoje podejście do tematu.
– Spotkania w Spodku będą dla mnie wyjątkowe, mam z niego wspaniałe wspomnienia. Być może zagram tam mój ostatni mecz w roli selekcjonera reprezentacji Polski – mówił nam po meczu z Rosją, a jego słowa mogą oznaczać, że pojawiło się światełko w tunelu i szansa, by Belg dalej prowadził zespół. Gdyby ta decyzja należała do Jacka Kasprzyka, obecnego szefa PZPS, to Heynen wkrótce dostałby wypowiedzenie.

Ale najpewniej to nie Jacek Kasprzyk będzie podejmował decyzje, bo 27 i 28 września, czyli tydzień po finale polskich mistrzostw Europy, odbędą się wybory nowych władz PZPS, a obecny sternik nie należy do faworytów. Wśród kandydatów, a tych jest siedmiu, są i tacy, którzy chcieliby pozostawienia Belga w fotelu selekcjonera. Choćby dlatego, że doskonale zna zespół i poza igrzyskami w Tokio odnosił z nim sukcesy na każdej dużej imprezie.
– Zamiast zrozumieć problem, wolimy pomarudzić. Taka już jest nasza natura. Nie chcę mówić, że to koniec Vitala Heynena i że go nie będzie. Różne rzeczy mogą się wydarzyć, teraz dajmy mu przede wszystkim spokój. Niech wywalczy medal i wtedy będziemy się martwić, co z trenerem zrobić – powiedział naTemat Sebastian Świderski, ikona polskiej kadry, a dziś szef Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle i jeden z kandydatów w wyborach.
Być może sukces w ME i triumf w katowickim Spodku – Polska tylko raz wygrała czempionat w Europie – pozwoli Vitalowi Heynenowi kontynuować pracę z zespołem. Belg już pożegnał Spałę, pożegnał Kraków i kibiców pod Wawelem, ale już w Gdańsku tego nie zrobił. Sytuacja jest dynamiczna, szkoleniowiec musi sobie wiele spraw wyjaśnić z siatkarzami, a jeśli wspólnie osiągną sukces, wówczas o porozumienie będzie o wiele łatwiej.
Czytaj także:

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut