Ewa Krawczyk źle znosi żałobę po śmierci męża. "Moje życie to kościół, cmentarz, dom"
redakcja naTemat
16 września 2021, 17:04·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 16 września 2021, 17:04
Od śmierci Krzysztofa Krawczyk minęło już kilka miesięcy. Wdowa po muzyku w najnowszym wywiadzie opowiedziała, jak obecnie wygląda jej życie. Ewa Krawczyk wyznała, że źle znosi żałobę.
Reklama.
Spędzili wspólnie 36 lat. Potrafili przezwyciężyć największe kryzysy, jak ten na początku lat dwutysięcznych, gdy podjęli decyzję o rozwodzie. Ostatecznie wrócili do siebie i ponownie sformalizowali związek.
Dla ukochanej Krzysztofa Krawczyka jego odejście było potężnym ciosem. Ostatnio zdradziła, że musi korzystać ze wsparcia lekarzy i bierze tabletki, by poradzić sobie w codziennym życiu.
Teraz w rozmowie z Super Expressem przyznała, że nadal przepełnia ją smutek. Pogrążona w żałobie, wciąż wraca do miejsc, gdzie czuje duchową więź z mężem. – Dom opuszczam tylko wtedy, kiedy jestem gdzieś potrzebna, tak jak na przykład w Opolu, albo mam ważne spotkanie – mówiła.
– Moje życie to jest kościół, cmentarz i dom, bo tam się czuję najbezpieczniej. Czuję tam obecność Krzysia i wiem, że jest ze mną, wiem, że mnie pilnuje – dodała.
W miniony weekend Ewa Krawczyk pojawiła się w Warszawie na premierze książki "Krzysztof Krawczyk. Życie jak wino". Przy okazji odwiedziła kościół św. Barbary, w którym 33 lata temu odbył się ich ślub.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut