
To był świetny dzień Roberta Kubicy i jego zespołu ORLEN Team WRT. Belgijski zespół triumfował w European Le Mans Series, wygrywając niedzielny wyścig na torze Spa-Francorchamps. Tym samym Polak sięgnął po mistrzowski tytuł, czyli nagrodę za cały sezon, pełen wzlotów i upadków.
REKLAMA
Już po sobotnich kwalifikacjach było wiadomo, że belgijski zespół Roberta Kubicy jest bardzo bliski końcowego triumfu. ORLEN Team WRT zajął trzecie miejsce w sobotę i znając dobrze tor Spa-Francorchamps mógł liczyć na poprawę pozycji już podczas niedzielnego wyścigu.
I tak faktycznie było. Polak rozpoczął jako pierwszy z trzech kierowców rywalizację, już na początku przesuwając się na drugie miejsce.
W tym samym czasie duże problemy mieli najgroźniejsi rywale zespołu Kubicy, G-Drive. Doszło do kolizji za sprawą której samochód był na tyle uszkodzony, że Rosjanie wycofali się z wyścigu. To było równoznaczne ze zwycięstwem w klasyfikacji European Le Mans Series.
Belgijski zespół dojechał jednak - jak na zwycięzców przystało - z klasą, wygrywając rundę na swoim terenie. Poza Polakiem mistrzostwo uzyskali: Chińczyk Yifei Ye oraz Szwajcar Louis Deletraz.
Warto przypomnieć, że ten team miał... mnóstwo pecha podczas trwającego 24 godziny wyścigu Le Mans. Awaria bolidu spowodowała, że pewnie jadący po zwycięstwo zespół nie ukończył wyczerpującego wyzwania. Teraz można powiedzieć, że los oddał to, co niedawno zabrał.
Dla Kubicy to pierwszy tytuł od 2013 roku. Wtedy polski kierowca zwyciężył w serii WRC-2.
Czytaj także: