Trener reprezentacji Polski siatkarzy Vital Heynen już na początku pierwszego seta w meczu Polska - Serbia eksplodował i wdał się w awanturę z sędziami starcia o brązowy medal mistrzostw Europy. Belg nie mógł się pogodzić z ich decyzją, mecz przerwano na kilka minut.
Polacy mierzą się z Serbami w katowickim Spodku w meczu o brązowy medal mistrzostw Europy siatkarzy. Emocje buzują od początku, a do gry włączyli się niestety sędziowie i... trener Vital Heynen. Piotr Nowakowski trafił przechodzącą piłkę, miało być 8:5 dla naszej drużyny, ale rywale poprosili o "challenge" i zdobyli punkt. Belg widział akcję zupełnie inaczej.
Vital Heynen eksplodował, wykłócał się z rozjemcami i nie mógł pogodzić z ich decyzją, domagał się przyznania punktu Polsce i przy linii bocznej mocno gestykulował. "Challenge" trwał dość długo, co jest niestety wadą tegorocznych ME i co nie pomaga w zrozumieniu decyzji sędziów. Okazało się, że Piotr Nowakowski dotknął siatki.
Nasz selekcjoner nie mógł odpuścić, znany jest zresztą z tego, że w takich sytuacjach nerwowo reaguje i kłóci się o swoje racje. Sędziowie Władimir Olejnik i Stefano Cesare decyzji nie zmienili, piłka trafiła do Serbów i tak zamiast 8:5 dla Polaków zrobiło się tylko 7:6. Goście szybko zresztą wyrównali na 9:9.
Na koniec pozostaje pytanie: czy awantura i przerywanie gry przez naszego trenera naprawdę były potrzebne na tym etapie meczu?