Do tej pory nie było wiadomo, kto stanie za kamerą wyczekiwanej ekranizacji "The Last of Us". Informacja, która właśnie obiegła sieć, powinna usatysfakcjonować fanów gry – reżyserem ma być jeden z jej twórców.
Jestem psycholożką, a obecnie również studentką kulturoznawstwa. Pisanie towarzyszyło mi od zawsze w różnych formach, ale dopiero kilka lat temu podjęłam decyzję, by związać się z nim zawodowo. Zajmowałam się copywritingiem, ale największą frajdę zawsze sprawiało mi pisanie o kulturze. Interesuje się głównie literaturą i kinem we wszystkich ich odmianach – nie lubię podziału na niskie i wysokie, tylko na dobre i złe. Mój gust obejmuje zarówno Bergmana, jak i kiczowate filmy klasy B. Po godzinach piszę artykuły naukowe o horrorach, które czasem nawet ktoś czyta.
Od dawna wiadomo, że w prace nad serialem ma być zaangażowany jeden z twórców gry Neil Druckmann. Jak podaje portal Coming Soon, Druckmann nie tylko będzie współscenarzystą i jednym z producentów wykonawczych, ale zasiądzie również na stołku reżysera. Zdjęcia do produkcji trwają już w kanadyjskim mieście Calgary.
"The Last of Us" w wielu rankingach figuruje jako jedna z najlepszych gier wszechczasów. To produkcja typu survival horror, opowiadająca o przemytniku Joelu oraz nastoletniej Ellie, którzy starają się przeżyć w czasach apokalipsy zombie.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut