Robert Lewandowski wrócił do meczu z Anglią. "Po co to? Powinniśmy być bardziej tolerancyjni"
Krzysztof Gaweł
24 września 2021, 09:30·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 24 września 2021, 09:30
Robert Lewandowski był w czwartek gościem "Faktów po faktach" w TVN24. Kapitan polskiej kadry opowiedział o swoich sukcesach, motywacji oraz wyzwaniach, także tych w barwach polskiej kadry. – Wszystko, co zdobywa się z drużyną, jest najcenniejsze. Nagrody indywidualne są czymś dodatkowym. Sukcesy mnie nakręcają i motywują – mówił kapitan reprezentacji i snajper Bayernu Monachium.
Reklama.
Prowadząca "Fakty po faktach" Anita Werner gratulowała polskiemu snajperowi triumfu w klasyfikacji Złotego Buta, który trafił w jego ręce we wtorek. To kolejna prestiżowa nagroda na koncie Polaka. – Jeśli są wyniki, to i nagrody przychodzą. Wszystko, co zdobywa się z drużyną, jest najcenniejsze. Nagrody indywidualne są czymś dodatkowym – dziękował nasz snajper.
– Sukcesy mnie nakręcają i motywują. Ciesze się, że moja pasja do sportu ciągle daje mi tyle radości i motywacji, że mam siłę, aby się samodoskonalić. Po swoich badaniach widzę, że czuje się lepiej niż miałem 25 czy 26 lat – przyznał Robert Lewandowski, który uchodzi za wzór profesjonalisty i swoim zaangażowaniem bije na głowę nawet gwiazdy piłki.
Czy zatem było mu przykro, gdy odwołano przed rokiem plebiscyt Złotej Piłki? Polak był faworytem, by ją zgarnąć. – Z jednej strony szkoda, że plebiscyt został odwołany, ale ja dużo o tym nie myślę. Zdaję sobie sprawę, że to jest prestiżowa nagroda, ale nie zastanawiałem się, dlaczego – przyznał i zapewnił, że nie podejrzewa, by miało o tym zadecydować to, skąd pochodzi.
A jak ocenia występ kadry w finałach Euro 2020?
– Miałem poczucie, że mogliśmy więcej. Mogę być piłkarzem spełnionym. Na to, co robimy z reprezentacją, trzeba jednak patrzeć przez pryzmat potencjału. Z jednej strony mógłbym powiedzieć, że mamy małe szanse, ale ja nie jestem takim typem. Jestem dumny z tego skąd pochodzę i dla kogo gram – zapewnił kapitan Biało-Czerwonych.
– Widzę postęp w reprezentacji. Sam się zastanawiałem, czego brakuje w tej układance, żebyśmy zrobili krok do przodu. Patrząc na to, ile było kontuzji, to nie jest łatwe dla trenera i drużyny. Mamy zawodników, którzy mogą się pokazać z dobrej strony, ale byli nieobecni. To nie ułatwia. Teraz problemy ciągle nas dotykają – ocenił postęp drużyny narodowej "Lewy".
I raz jeszcze wrócił do meczu z Anglią, a przede wszystkim do zachowania fanów, którzy gwizdali na rywali przed meczem. Chodziło o akcję Black Lives Matter. – Byłem zdziwiony, jak kibice zareagowali. Nie chciałbym, żeby kibice gwizdali jeśli chodzi o sam rasizm. (...) Po co to? Przecież powinniśmy być bardziej tolerancyjni – przyznał nasz napastnik i dodał, że może kibice byli zniecierpliwieni, bo chcieli już oglądać mecz.
Źródło: TVN24
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut