
Lewis Hamilton był murowanym faworytem do wygranej w kwalifikacjach do Grand Prix Rosji Formuły 1, ale w ostatniej części zmagań rozbił swój bolid i był dopiero czwarty. Pole position zgarnął więc Lando Norris z McLarena, lider mistrzostw Max Verstappen zrezygnował z rywalizacji, bo i tak do wyścigu ruszy z ostatniej pozycji. Początek w niedzielę o 14:00.
REKLAMA
Grand Prix Rosji w Soczi to kolejny wyścig Formuły 1 w tym sezonie, który rozpala emocje od pierwszych chwil na torze i zapewne tak będzie do momentu, gdy na mecie pojawi się flaga w szachownicę. Sobotnia sesja treningowa, po piątkowych popisach Mercedesa, miała dać oddech rywalom mistrzów. Nie dała, deszcz zalał tor w Soczi i sesję odwołano.
Na szczęście na kwalifikacje wyszło słońce, a na torze działo się bardzo dużo. Najpierw Antonio Giovinazzi wykręcił efektownego "bączka" tuż przed nosem Charlesa Leclerca, który ocalił swój bolid sprawnym manewrem, a później Pierre Gasly pierwszy raz od bardzo dawna nie awansował do Q3, bo jego samochód nie poradził sobie na mokrym torze.
Podczas Q1 i Q2 rządzili kierowcy Mercedesa, a Max Verstappen nie startował, bo i tak w niedzielę ruszy z ostatniego miejsca w stawce. Wielkie emocje zaczęły się w Q3, bo Lewis Hamilton rozbił swój bolid tuż przy wjeździe do strefy serwisowej. Mechanicy nie wierzyli własnym oczom, mistrz świata uszkodził nos samochodu, został zepchnięty na bok, a po chwili wrócił na tor, jednak tempa nie odzyskał.
Wygrał więc pole position Lando Norris, który potwierdził znakomitą formę McLarena i sam przeszedł do historii. Tuż obok niego do wyścigu ruszy Carlos Sainz z Ferrari, a w drugiej linii naciskać rywali będą George Russell (Williams) oraz Lewis Hamilton (Mercedes). Brytyjczyk znalazł się tuż za podium, zanosi się na ciekawą walkę o zwycięstwo w Rosji. Jeśli dojedzie do mety na pierwszym miejscu, będzie liderem MŚ.
