Lewis Hamilton w niesamowitych okolicznościach wygrał swoje setne Grand Prix F1
Lewis Hamilton w niesamowitych okolicznościach wygrał swoje setne Grand Prix F1 Fot. ALEXANDER NEMENOV/AFP/East News

Lewis Hamilton wygrał w niedzielę swoje setne Grand Prix Formuły 1 i jako pierwszy kierowca w historii dokonał tej sztuki. W Soczi mistrz świata triumfował w Grand Prix Rosji, a przy okazji został liderem klasyfikacji generalnej sezonu 2021. Udało mu się tylko dlatego, że koszmarny błąd w końcówce popełnił Lando Norris.

REKLAMA
Lewis Hamilton przeszedł w niedzielę do historii Formuły 1, ale począwszy od kwalifikacji nic nie zapowiadało, że to będzie udany weekend dla mistrza świata w Soczi. Brytyjczyk uszkodził bolid, zajął dopiero czwarte miejsce i wydawało się, że nie potrafi skorzystać z problemów Maksa Verstappena (Red Bull). Liderowi sezonu wymieniono silnik, został więc przesunięty na koniec stawki.

Tymczasem Lewis Hamilton (Mercedes) postanowił sobie jeszcze bardziej skomplikować sytuację i po starcie w gąszczu aut zagubił się na tyle, że spadł z miejsca czwartego na siódme. Liderem został Carlos Sainz (Ferrari), który wyprzedził Lando Norrisa (McLaren) i znalazł się na czele. Ten odegrał się na okrążeniu numer trzynaście, tym samym, w którym Max Verstappen wskoczył do dziesiątki.

Lewis Hamilton utknął za plecami Daniela Ricciardo, walczył o czwarte miejsce i tracił czas. Ale był bardzo spokojny, lepszą taktyką i pracą ekipy w pit lane wysunął się na drugie miejsce, pozostał przed nim tylko młokos Lando Norris. Zaczęło do tego w Soczi padać, kibice nawet nie mogli się spodziewać, jak ogromne są przed nimi emocje.
Lando Norris dobrze bronił się przed atakami mistrza świata, pozostało siedem okrążeń do mety, jechał po pierwsze w karierze zwycięstwo. Deszcz gęstniał, mistrz świata zdecydował się zjechać i zmienić opony. Inżynier wyścigowy zaproponował to samo kierowcy McLarena, który zareagował niezadowoleniem i zdecydował się jechać dalej. Popełnił poważny błąd.

Jego bolid na mokrym torze stracił przyczepność, nie trafił w zakręt, a Lewis Hamilton pognał po setny triumf w karierze. Drugi wpadł na metę Max Verstappen, który przecież startował z 20. pozycji! Trzecie miejsce zgarnął Carlos Sainz (Ferrari), a nieszczęśnik Lando Norris finiszował dopiero siódmy, tuż przed Kimim Raikkonenem z Alfa Romeo Racing Orlen.

Lewis Hamilton (Mercedes) dzięki wygranej został liderem mistrzostw świata, wyprzedza Maksa Verstappena (Red Bull) o dwa punkty i pisze swoją historię Formuły 1. Brytyjczyk wygrał po raz setny, czego nie dokonał w królewskiej serii nikt wcześniej. Zajęło mu to ponad 14 lat, ma na koncie siedem tytułów mistrza świata i właśnie ruszył ostro po ósmy.
Czytaj także:

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut