
Ile w tej książce jest prawdy, a ile fikcji? Kafir, były oficer WSI, a potem SKW, odmawia odpowiedzi na tak postawione pytanie. Rzuca tylko hasztagiem #KMWTW, czyli "Kto Ma Wiedzieć, Ten Wie". Ale któż lepiej od niego wie, jak praca w wojskowych służbach specjalnych wygląda naprawdę.
Nowa książka byłego oficera WSI i SKW
Bagdad, Kabul, Nowy Jork, Warszawa czy nieduża wieś pod Zamościem. W książce "Zawieszeni" sygnowanej pseudonimem Kafir raz po raz odwiedzamy coraz to nowe miejsca. I wcale nie musi być tak, że w małej miejscowości na Lubelszczyźnie jest mniej ciekawie niż w metropolii za oceanem. Ba, w tej książce non stop dzieje się tyle, że spokojnie można ją połknąć w jeden wieczór.Potrzebuję dociec, dlaczego z potężnego europejskiego mocarstwa trzęsącego połową kontynentu staliśmy się gównostanem z dużym ego i małymi możliwościami. Ruchanym przez wszystkich, od Watykanu począwszy, przez Niemców i Ruskich, a na Jankesach skończywszy.
Rzeczywistość w wojskowych służbach specjalnych
Tak jak oficer kontrwywiadu, major Winiarski, służący w Iraku w polskiej ambasadzie. Gdy w 2005 roku nastąpiła polityczna zmiana, zlikwidowano Wojskowe Służby Informacyjne. W ich miejsce powstała Służba Kontrwywiadu Wojskowego. Wielu oficerów musiało odejść. Tych, którzy pozostali w służbie, traktowano często z rezerwą. To dlatego Winiarski liczył, że pozostanie w Bagdadzie jeszcze pół roku, a potem spokojnie odejdzie.Polskie misje na Bliskim Wschodzie
Cała fabuła osadzona jest wokół środowiska żołnierzy zlikwidowanej WSI. Dla nowej władzy byli oni nikim. Uważano ich za zdrajców i przestępców - wystarczy sięgnąć do gazet sprzed kilkunastu lat, by przypomnieć sobie, że państwo uznało tę służbę wręcz za organizację przestępczą.Kim jest Kafir?
A kto jak kto, ale autor - wolący pozostać anonimowy były oficer WSI, a SKW - najlepiej wie, jak się do takiej służby trafia. Kafir ma za sobą m.in. pobyt w Afganistanie, więc też doskonale wie, co tam się działo i potrafi to w dobitny i przekonujący sposób przekazać czytelnikowi.Jak działają służby specjalne?
Trzeba przyznać, że niektóre wypowiedzi bohaterów - przedstawicieli wschodnich służb specjalnych brzmią tak, że aż idzie w pięty. Szczególnie, jeśli ktoś bacznie obserwuje aktualną sytuację polityczną na świecie. I gdy pułkownik Uliew mówi, że "osłabienie tej pieprzonej Unii i NATO od środka" to teraz jest najważniejsze zadanie, a do jego realizacji ma też swoich ludzi w Warszawie, to od razu na myśl przychodzą pewne nazwiska.Podzielona Europa to wbrew pozorom całkiem dobry scenariusz i dla nas, i dla miejscowych. – Uliew przerwał na chwilę, odpalając papierosa i robiąc gest w stronę okna. Zaciągnął się i kontynuował:
– Tak zachowujemy status quo, są Amerykanie, Rosjanie i Chiny. A podzielona Unia Europejska nie jest w stanie nam zagrozić. Ponadto nie możemy dopuścić, by pod bokiem Rosji wyrósł rywal, który będzie mocniejszy od niej.
Artykuł powstał we współpracy z wydawnictwem Bellona.
