– Sytuacja jest niezwykle napięta. Dochodzi do prowokacyjnych incydentów z udziałem mundurowych funkcjonariuszy służb białoruskich – powiedział szef MSWiA Mariusz Kamiński. Podczas konferencji prasowej pokazano treści, które rzekomo znaleziono na telefonach osób zatrzymanych na granicy polsko-białoruskiej. Na zdjęciach widać m.in. osoby ubrane w mundury i trzymające broń.
– Mamy do czynienia ze zjawiskiem poważnym. Nie mówimy o ruchach uchodźczych, tylko o masowej migracji. Osoby, które forsują granicę, nie są zagrożone na Białorusi. Są zapraszane przez reżim Łukaszenki i używane jako broń ze względów politycznych – powiedział Mariusz Kamiński.
– Od sierpnia mamy 9,4 tysiąca prób przekroczenia polskiej granicy. 8,2 tysiąca zostało skutecznie udaremnionych w pasie granicznym. Mamy około 1,2 tys. zatrzymanych nielegalnych migrantów w ośrodkach strzeżonych. Wielu z nich nie ma dokumentów, wielu ma fałszywe dokumenty. Są skrupulatnie sprawdzani przez nasze służby. Tu nie chodzi o stygmatyzowanie kogokolwiek, tu chodzi o fakty. Chcemy pokazać rzeczywistą sytuację na granicy, kto forsuje naszą granicę. Mamy pierwsze ważne ustalenie, musimy się nim podzielić z opinią publiczną – dodał szef MSWiA.
Na konferencji pokazywane były slajdy z prezentacji ze zdjęciami pozyskanymi od zatrzymanych migrantów. Na wielu z nich widać osoby ubrane w militarne stroje, trzymające broń. Miałoby to świadczyć o powiązaniu migrantów z organizacjami terrorystycznymi.
Kamiński mówił też, że na telefonach migrantów znaleziono materiały sugerujące skłonność do pedofilii lub zoofilii. Na jednej z zaprezentowanych podczas konferencji fotografii pokazano np. mężczyznę pochylającego się nad stołem, na którym widać biały proszek. Według służb, prawdopodobnie zażywał on narkotyki.
– Te materiały pokazują, z jakim wyzwaniem mierzą się strażnicy graniczni i żołnierze. To pokazuje, kto szturmuje polską granicę. Poprawność polityczna nakazuje, żeby na ten temat nie mówić, ale bezpieczeństwo naszej ojczyzny stawiamy ponad wszystko. Ten szturm na polską granicę odbywa się na życzenie, został zorganizowany przez reżim Łukaszenki. Polscy żołnierze są prowokowani. Oddawane są strzały w powietrze, broń jest celowana w stronę polskich żołnierzy. Ale polscy żołnierze są wyszkoleni i nie ulegają prowokacjom – zaznaczył Mariusz Błaszczak.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut