15 procent – o tyle, według wstępnych danych episkopatu, z roku na rok spadła liczba młodych mężczyzn, którzy chcą wstąpić do seminarium duchownego by zostać księdzem. Hierarchowie widzą przyczynę w laicyzacji i posthumanizmie. Inną hipotezę stawia dziennikarz Mariusz Sepioło, który przeprowadził dziesiątki rozmów z księżmi, byłymi księżmi i klerykami. W swojej książce "Klerycy" pokazuje życie w polskich seminariach i jego przełożenie na politykę. Właśnie o tym rozmawiałam z nim w swoim podcaście.
Na początku Mariusz Sepioło odniósł się do spadku liczby mężczyzn wstępujących do seminariów. – Te dane mnie nie zaskakują, bo liczba spada regularnie od wielu lat – powiedział autor. Jego zdaniem 15 proc. spadek jest czymś, co powinno być sygnałem alarmowym dla hierarchów rzymskokatolickich, bo jest znaczący. – Seminaryjne korytarze bardzo pustoszeją – zaznaczył autor książki "Klerycy".
Dodał, że dziwią go za to "tłumaczenia Kościoła i przełożonych seminariów", którzy za kryzys powołań obwiniają rodziny i media, a nie siebie. – Z pewnością doświadczenie seminaryjne dla wielu młodych ludzi jest takim czynnikiem który powoduje, że wielu z nich rezygnuje (z kapłaństwa) – powiedział Sepioło.
Jego zdaniem młodzi mężczyźni mogą już na wstępie odrzucać myśl o seminarium choćby ze względu na ujawniane przez media przypadki przestępczości seksualnej kleru. W latach 90–tych, gdy w Polsce przemoc w Kościele była tematem tabu, wybór seminarium był łatwiejszy.
Kościół i polityka
Jeden z rozmówców dziennikarza, ks. Bartosz Rajewski, przyznaje, że "wielu księży wchodzi w mariaż z partią". Zdaniem Sepioły problem wykracza poza związki episkopatu z PiS, bo część Kościoła hierarchicznego wspiera także inne prawicowe ugrupowania. – Zjawisko jest szersze – zaznaczył autor "Kleryków".
Sepioło podkreślił, że klerycy zazwyczaj nie mogą swobodnie dyskutować, bo za wychylenie się grozi im wyrzucenie z seminarium. Mają za to się skupić wokół "jednego światopoglądu i jednej ideologii", a to, po 6 latach, przekłada się m.in. na poparcie dla prawicy, czyli obecnie PiS.
Przemoc w seminariach
Autor "Kleryków" przyznał, że seminarzyści doświadczają czegoś na wzór wojskowej fali. Są upokarzani, śledzeni, wyśmiewani, a przełożeni chętnie słuchają donosów. Powszechny jest lęk przed wyrzuceniem z seminarium, dlatego klerycy podporządkowują się wszystkim nakazom i zakazom, niezależnie jak absurdalnym. Wystarczy plotka, by po kilku latach dostać dwie godziny na spakowanie się.
Mariusz Sepioło wie, co by odpowiedział, gdyby młody, idealistycznie nastawiony mężczyzna zapytał go, czy seminarium to miejsce dla niego. – Nie marnuj czasu, nie marnuj energii, ponieważ na dzisiaj, w październiku roku 2021, nie zmienisz tego systemu i zmarnujesz swój potencjał, sparzysz się, bardzo prawdopodobne że stracisz to powołanie, czymkolwiek ono jest, i wrócisz jako człowiek cyniczny – powiedział dziennikarz.