TSUE miażdżący dla "dobrej zmiany" w sądach. "Może naruszać zasady nieusuwalności i niezawisłości"
redakcja naTemat
06 października 2021, 10:29·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 06 października 2021, 10:29
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej orzekł jednoznacznie: Przeniesienie sędziego bez jego zgody do innego sądu lub między dwoma wydziałami tego samego sądu może naruszać zasady nieusuwalności i niezawisłości sędziów. Sprawa zaczęła się od degradacji krakowskiego sędziego, byłego rzecznika KRS Waldemara Żurka.
Reklama.
Pytanie prejudycjalne do TSUE skierował siedmioosobowy skład Izby Cywilnej Sądu Najwyższego. Dotyczyło ono tego, czy sądem niezawisłym, bezstronnym i ustanowionym zgodnie z prawem "jest sąd, w którym zasiada osoba powołana z rażącym naruszeniem prawa?".
Sprawa dotyczyła byłego wiceministra spraw zagranicznych w rządzie PiS Aleksandra Stępkowskiego, współzałożyciela Ordo Iuris, a dziś sędziego nowej Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN. Stępkowski zaś odrzucił odwołanie złożone przez sędziego Waldemara Żurka, znanego z wielu protestów w obronie niezależności wymiaru sprawiedliwości.
Żurek został zdegradowany przez prezes Sądu Okręgowego w Krakowie, członkinię upolitycznionej KRS, prywatnie znajomą Zbigniewa Ziobry. Sędzia Żurek najpierw się odwołał do nowej KRS. A gdy ona umorzyła postępowanie, do SN - również bezskutecznie. Teraz w sprawie głos zabrał TSUE.
Trybunał Sprawiedliwości UE:
Przeniesienie sędziego bez jego zgody do innego sądu lub między dwoma wydziałami tego samego sądu może naruszać zasady nieusuwalności i niezawisłości sędziów. Takie przeniesienie może bowiem stanowić środek służący kontrolowaniu treści orzeczeń sądowych, ponieważ nie tylko może ono wpływać na zakres spraw przydzielanych danym sędziom do rozpoznania i prowadzenie spraw, które mają oni w swoim referacie, ale również może ono mieć istotne następstwa dla życia i kariery tych sędziów oraz wywoływać skutki analogiczne do tych, z którymi wiążą się kary dyscyplinarne.
Na jednoosobowej decyzji Stępkowskiego Trybunał w Luksemburgu nie pozostawił suchej nitki.
"Postanowienie, na mocy którego organ orzekający w ostatniej instancji i w składzie jednego sędziego odrzucił odwołanie sędziego przeniesionego wbrew jego woli, należy uznać na niebyłe, jeżeli powołanie owego sędziego orzekającego jednoosobowo nastąpiło z rażącym naruszeniem podstawowych norm dotyczących ustroju i funkcjonowania rozpatrywanego systemu sądownictwa" – czytamy w komunikacie TSUE.
Mateusz Morawiecki przyznaje, że zdaje sobie sprawę, jak potężną wagę ma najnowszy wyrok TSUE. – Jeżeli europejski trybunał sprawiedliwości wydaje wyrok, w wyniku którego setki tysięcy wyroków wydanych przez sędziów powołanych w ciągu ostatnich lat zostaje zakwestionowanych, to należy się zastanowić do czego prowadzi taki wyrok – stwierdził premier Morawiecki (piszemy o tym tutaj).
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut