Janusz Kowalski z Solidarnej Polski miał trudności w recytacji hymnu Polski.
Janusz Kowalski z Solidarnej Polski miał trudności w recytacji hymnu Polski. Fot Rafał Gaglewski / Reporter
Reklama.
  • Janusz Kowalski z Solidarnej Polski zadeklarował, że popiera modyfikacje w hymnie Polski zalecone przez Ministerstwo Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu
  • Poseł z klubu PiS miał jednak spore problemy z recytacją drugiej i trzeciej zwrotki hymnu

  • Ministerstwo Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu opracowało projekt ustawy, który zakłada wprowadzenie zmian do symboli narodowych. Zdaniem resortu kierowanego przez Piotra Glińskiego, zarówno godło, jak i hymn narodowy wymagają korekt.
    Jak informowaliśmy w naTemat, zmiana, do której ma dojść w tekście polskiego hymnu narodowego, to zamiana kolejności drugiej i trzeciej zwrotki. W takim układzie druga zwrotka będzie rozpoczynała się słowami: "Jak Czarniecki do Poznania". Natomiast trzecia rozpoczynałaby się od: "Przejdziem Wisłę, przejdziem Wartę".
    – Tak ufam premierowi Piotrowi Glińskiemu, że jeśli uważa on, że trzeba zamienić kolejność zwrotek hymnu, popieram go zdecydowanie – oświadczył w środę Janusz Kowalski podczas rozmowy z dziennikarzem TVN24 Radomirem Witem.

    Janusz Kowalski wyrecytował hymn. Nie obyło się bez błędów

    Poseł Solidarnej Polski został dopytany przez dziennikarza o słowa hymnu. Jak się okazało, polityk miał z recytacją pewne problemy, bo popełnił błąd już w drugim wersie. – Jak brzmi duga zwrotka hymnu? – zapytał Wit. – Pierwsza no to wszyscy wiemy. Jeszcze Polska nie zginęła póki... – odpowiedział Kowalski, po czym dziennikarz przerwał mu i poprawił na "kiedy".

    Później Kowalski próbując wyrecytować trzecią zwrotkę z podpowiedziami dziennikarza zaczął: "Dał nam przykład Bonaparte". Jest to wers, który występuje w środku drugiej zwrotki hymnu. Polityk stwierdził ostatecznie, że jest "zestresowany" i zrezygnował z kolejnych prób.
    Dodajmy, że podczas rozmowy poseł wyznawał też, że bardzo żałuje, iż Polacy nie śpiewaną częściej "Roty", ze szczególnym podkreśleniem frazy "Nie będzie Niemiec pluł nam w twarz". Kowalski uzasadniał, że "to, co się obecnie dzieje" sprawia, że teraz każdy Polak czuje się jak obywatel drugiej kategorii.
    Czytaj także:

    Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut