Marek Suski zabrał głos w sprawie kryzysu na wschodniej granicy. Poseł PiS obawia się, że już niebawem może dojść do sytuacji, kiedy polskie służby będą znajdowały martwych ludzi przy granicy z Białorusią. "Łukaszenka będzie używał sposobów haniebnych" – ocenił polityk.
Redaktorka, reporterka, koordynatorka działu show-biznes. Tematy tabu? Nie ma takich. Są tylko ludzie, którzy się boją. Szczera rozmowa potrafi otworzyć furtkę do najbardziej skrytych zakamarków świadomości i rozjaśnić umysł. Kocham kolorowych i uśmiechniętych ludzi, którzy chcą zmieniać szarą Polskę. Chcę być jedną z tych osób.
Marek Suski gościł w programie "Graffiti" na antenie "Polsat News", gdzie wypowiedział się na temat napiętej sytuacji na granicy polsko-białoruskiej. Poseł PiS został dopytano o próby nielegalnego przekroczenia granicy, do których dochodzi od tygodni.
"Osoby, które nielegalnie przekroczyły granicę, muszą być traktowane zgodnie z prawem" – stwierdził, przekonując, że Polska ma inne zobowiązania wobec osób, które przekraczają granice nielegalnie niż względem osób uciekających przed wojną.
Kryzys na wschodniej granicy. Marek Suski o potencjalnym "podrzucaniu zwłok"
Ostro odniósł się do reżimu Aleksandra Łukaszenki, podkreślając, że dyktator będzie teraz "używał sposobów haniebnych". "Atakuje teraz Polskę w sposób bardzo brutalny. To, co robi strona białoruska, to są agresywne działania i trudno, żeby Polska ponosiła za nie odpowiedzialność" – oznajmił.
Suski ocenił, że "może się zdarzyć sytuacja, że zwłoki nawet zostaną podrzucone na granicę". "W przypadku wojen, a mamy do czynienia z wojną hybrydową wobec Polski ze strony reżimu białoruskiego, to może się zdarzyć" – powiedział, zaznaczając, że spodziewa się po Łukaszence najgorszego.
Jak informowaliśmy w naTemat.pl, Parlament Europejski pracuje obecnie nad rezolucją, która zakłada m.in. wezwanie do kolejnych sankcji personalnych, ale i ekonomicznych, potępienie represji i wrogich działania władz białoruskich wobec mniejszości polskiej. Jednak – nie ma poparcia EKR, czyli także PiS-u, którzy w ostatniej chwili mieli się wycofać z pracy nad tekstem.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut