Peszko, Szczęsny
Peszko zadrwił ze Szczęsnego. Fot. Andrzej Banas / Polska Press // Fot. Jakub Kaminski/East News

Były bramkarz reprezentacji Polski stracił prawo jazdy po tym, jak kilka dni temu przyłapano go na jeździe pod wpływem alkoholu. Tymczasem inny były kadrowicz, Sławomir Peszko, wypomniał Maciejowi Szczęsnemu słowa skierowane przed laty pod jego adresem.

REKLAMA
Szczęsny został zatrzymany do kontroli przez warszawskich policjantów 5 października. Badanie wykazało, że miał 0,6 promila alkoholu w organizmie. Funkcjonariusze zabrali mu prawo jazdy. Samochód został natomiast przekazany osobie wskazanej przez kierowcę.
Czytaj także:
Potem sportowiec potwierdził, że doszło do tego zdarzenia. – Wiozłem żonę do pracy. Żona jest stewardessą i zostałem zatrzymany do kontroli. Dosyć niespodziewanie żona została wezwana do pracy, bo miała tzw. standby telefoniczny. Mieszkamy bardzo daleko od lotniska. Mamy ponad 30 km – tłumaczy w rozmowie cytowanej przez Onet.pl.
Według bramkarza, przyczyną jego kłopotów z prawem miały być dwa piwa wypite do wieczornej kolacji. A później zła ocena swojego stanu. Przekonywał, iż nie miał poczucia, że "coś jest nie tak". – Jest mi potwornie wstyd – podkreślił.

Peszko odniósł się do jazdy pod wpływem alkoholu Macieja Szczęsnego

Incydent z udziałem Szczęsnego skomentował na swoim InstaStory Sławomir Peszko. Obydwaj pozostają w konflikcie od 2012 r., gdy obecny piłkarz Wieczystej Kraków trafił na izbę wytrzeźwień. Wtedy Szczęsny nie pozostawił na nim suchej nitki.
logo
Peszko wspomina wypowiedź Szczęsnemu. Fot. Instagram/@slawomirpeszko
– Jeżeli grasz w reprezentacji i dajesz się zamknąć w izbie wytrzeźwień, to jesteś głąbem, kołkiem i debilem. Ten zawodnik nie raz pokazał, że po trzech piwach nie wie, na jakim świecie żyje – mówił wówczas w rozmowie z serwisem futbolnet.pl.
Przypomnijmy, że ta sprawa znalazła swój finał w sądzie. W drugiej instancji stwierdzono, że Szczęsny musi oficjalnie przeprosić za swoje słowa i wpłacić pieniądze na cel charytatywny.
Czytaj także:

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut