Rzecznik MSZ Łukasz Jasina o sytuacji na granicy.
Rzecznik MSZ Łukasz Jasina o sytuacji na granicy. Fot. Paweł Wodzyński/East News

Charge d'affaires Ambasady Republiki Białorusi w Polsce Alaksandr Czasnouski został w piątek wezwany do polskiego MSZ w związku z informacją o oddanych strzałach w kierunku patrolu Straży Granicznej. “Broń nie była używana” – przekazał zgromadzonym dziennikarzom po spotkaniu w ministerstwie.

REKLAMA
Tuż po wyjściu ze spotkania, Alaksandr Czasnouski w rozmowie z dziennikarzami zapewniał, że minionej doby broń nie była używana na żadnym odcinku białorusko-polskiej granicy. Poinformował też, że strona białoruska poważnie podchodzi do takich zarzutów i czeka na dowody w sprawie.
– Bardzo poważnie podchodzimy do podobnych zarzutów. Już jest komentarz rzecznika prasowego Białoruskiego Komitetu Straży Granicznej, który powiedział bardzo wyraźnie, że broń nie była używana na żadnym odcinku białorusko-polskiej granicy w minionej dobie - powiedział Czasnouski po wyjściu z polskiego MSZ.
Czytaj także:

"Mamy dowody na to, że te strzały zostały oddane"

Z kolei, zdaniem Łukasza Jasiny Ministerstwo Spraw Zagranicznych dysponuje dowodami w sprawie strzałów do polskich funkcjonariusz.
– Pan charge d'affaires został poinformowany o naszym stanowisku wobec incydentów, które mają miejsce na granicy polsko-białoruskiej, incydentów, które mają miejsce już od dłuższego czasu, ale także o tych incydentach, które miały miejsce teraz, chociażby strzały oddane do patrolu Straży Granicznej - relacjonował Jasina
Zapytany przez dziennikarzy o słowa Czasnouskiego o tym, że żadnych strzałów nie było, Jasina powiedział: "Mamy dowody na to, że te strzały zostały oddane, inaczej nie byłyby wydawane różnego rodzaju komunikaty".
Jasina zadeklarował również, że "jeśli zaistnieje taka konieczność, zostaną te dowody przekazane stronie białoruskiej i nie tylko oczywiście stronie białoruskiej, ale i opinii publicznej, i innym państwom".

Strzały na granicy

W piątek, 8 października rzeczniczka Straży Granicznej ppor. Anna Michalska poinformowała, że patrol służb białoruskich oddał strzały w kierunku żołnierzy Wojska Polskiego, którzy razem z SG patrolują granicę. Jak zaznaczyła, prawdopodobnie strzały te oddano przy użyciu ślepej amunicji. Nikomu nic się stało.

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut