"To nie jest talent show". Była uczestniczka "Top Model" nie szczędzi słów krytyki
redakcja naTemat
15 października 2021, 10:22·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 15 października 2021, 10:22
Daria Dąbrowska, była uczestniczka 7. edycji programu "Top Model", nie kryje słów krytyki wobec nowej odsłony programu. Jak sama twierdzi, teraz w show TVN liczy się najbardziej rozrywka. "Tylko żeby się działo" – powiedziała w rozmowie z Onetem. Odniosła się również do ostatniego skandalu, w którym jedna z uczestniczek naskarżyła jurorom, że jej partnerowi do zdjęć "śmierdziało z ust".
Marcin Tyszka, który robił parze zdjęcia, powiedział później na panelu, że podczas sesji zdjęciowej Olga zachowała się nieprofesjonalnie. 19-latka stwierdziła, że dobrą linią obrony będzie zwalenie swojego niepowodzenia na Kacpra. – Ja się nie czułam wcale komfortowo. Strasznie śmierdzi mu z buzi albo ma jakieś takie inne defekty – stwierdziła.
W rozmowie z Onetem Daria Dąbrowska, która niedawno współpracowała przy sesjach zdjęciowych z malarką Aleksandrą Waliszewską, skomentowała niefortunne zajście. – Byłam w szoku. Powiedziała to chłopakowi, który ma problem z samooceną, samoakceptacją. Dobrze jednak, że pokazali to później w programie i widzowie zareagowali, broniąc go – oceniła.
– Zresztą teraz wszystko opiera się bardziej na reality show. To nie jest talent show. Nie liczy się już tak bardzo to, co kto potrafi i jakie ma umiejętności. Tylko żeby się działo – zauważyła była uczestniczka 7. edycji "Top Model".
Dąbrowska przyznała, że widziała w obecnym sezonie programu, jak uczestnicy musieli jeździć na wrotkach na wiadukcie w centrum Warszawy. – Jasne, ktoś może powiedzieć, że idąc do tego programu, godzimy się na takie ekstremalne sytuacje. Ale z drugiej strony trzeba powiedzieć sobie wprost, że takie rzeczy w modelingu się nie dzieją. A jeśli już, to wiemy wcześniej, na co się godzimy – dodała.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut