
W pewnym momencie wyszedłem do łazienki, za mną szedł agent CBA. Pełną świadomość odzyskałem dopiero dwa dni później. Kiedy w pełni się ocknąłem, dowiedziałem się, że w tym czasie przebywałem w dwóch szpitalach. W szpitalu w Otwocku dowiedziałem się, że moje tętno wynosiło 250/150. Od znajomej pani profesor medycyny dowiedziałem się, że gdyby nie to, że miałem bardzo zdrowy system krwionośny, to przy takim ciśnieniu mogło dojść po prostu do wylewu.
– Podsumowując ten rok, zwracam się do Jarosława Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobry. Panowie chcieliście mnie zabić, chcieliście mnie zabić publicznie, politycznie, moralnie, chcieliście pozbawić mnie zdrowia, wolności, a być może życia – ocenił Roman Giertych.