Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta

Nowi posłowie, którzy wyróżniają się kolorem skóry, orientacją seksualną czy niestandardową tożsamością płciową, uczą tolerancji. Często boleśnie przekonują się o tym, jak wiele jeszcze jest do zrobienia. Dziś na posiedzeniu sejmowej komisji kultury i środków przekazu poseł PiS Jan Dziedziczak zwracał się do posłanki Anny Grodzkiej per "pan". Jak sam się tłumaczył, była to odpowiedź na słowa posłanki, która mówiła tak o księżach. Kiedy powiedziała, że to sformułowanie nie jest niczym obraźliwym - poseł PiS stwierdził, że będzie się tak odnosił do niej. Oczywiście musiał zrobić to z premedytacją wiedząc, że członkini Ruchu Palikota urodziła się fizycznie mężczyzną.

REKLAMA
Rzeczywiście księża nie lubią, kiedy ktoś się do nich zwraca "na pan". Ksiądz Bogdan Bartołd, proboszcz katedry świętego Jana Chrzciciela w Warszawie, w rozmowie z nami powiedział, że "nie jest to szczytem kultury". Zwrócił uwagę na ugruntowanie w tradycji mówienia "proszę księdza", "ojcze" etc. Zauważył także, że coraz więcej osób ostatnimi laty korzysta z formy "pan" - prawdopodobnie na złość księżom.

Jak mówi się o osobach transeksualnych

Osoby o biologicznych cechach płci męskiej, ale poczuciu bycia płci żeńskiej nazywamy transseksualistkami, natomiast osoby o biologicznych cechach płci żeńskiej, lecz czujące się mężczyzną nazywamy transseksualistami. Tak samo mówimy o osobach, które już przeszły zmianę płci. CZYTAJ WIĘCEJ

Jeśli dla kapłanów jest to krzywdzące, to oczywiście nie wypada tak się do nich zwracać. Nie można jednak porównywać tego z mówieniem w ten sposób do transseksualistki. Osoba żyjąca w ciele niezgodnym z płcią mózgu przeżywa silny dyskomfort co prowadzi do depresji a nawet samobójstw. Paradoksalnie, u osoby, która zdecyduje się na zmianę płci, może pogłębić się stan załamania, ze względu na brak akceptacji w społeczeństwie i wykluczenie.
Ale skąd ma to wiedzieć Jan Dziedziczak? W szkole nikt mu tego nie mówił, a w środowisku w jakim jest, osoba transseksualna na pewno by się nie ujawniła. Wydaje się, że wystarczyłaby jednak krztyna wyobraźni, albo rozmowa z koleżanką posłanką.

Czarnoskórzy uczą kultury, gej obnaża seksualne fiksacje
Po swoim pierwszym przemówieniu w Sejmie, świeżo upieczony poseł Robert Biedroń, otwarty homoseksualista i aktywista gejowski, sprowokował dyskusję o tolerancji dla mniejszości seksualnych. Posłowie na sali sejmowej ryknęli bowiem śmiechem, gdy ten powiedział o "ciosie poniżej pasa". Przedstawicielom narodu ten zwykły frazeologizm skojarzył się w jakiś tajemniczy sposób seksualnie.
Swoją rolę w edukacji z tolerancji mają także dwaj czarnoskórzy posłowie z Platformy Obywatelskiej - John Godson pochodzenia nigeryjskiego i Kilion Munyama pochodzenia zambijskiego. Pisaliśmy dziś o tym jak Marek Suski z PiS nazwał Godsona "murzynkiem". Sam łódzki poseł nie poczuł się urażony i szybko przyjął przeprosiny. Stwierdził też, że "nie oczekiwał niczego więcej od posła Suskiego".