Kościół Katolicki powinien zacząć grać w ataku? Tak uważa nowy specjalista Watykanu ds. public relations Gregory Burke
Kościół Katolicki powinien zacząć grać w ataku? Tak uważa nowy specjalista Watykanu ds. public relations Gregory Burke Fot. Shutterstock.com
Reklama.
Od kilku miesięcy Kościół katolicki uczy się, co to PR. By rozmawiać z innymi bez nieporozumień Watykan postanowił zatrudnić gwiazdę telewizji Fox News Gregory'ego Burke'a. Były dziennikarz jest doradcą Stolicy Apostolskiej ds. komunikacji i jak wyznaje w wywiadzie dla serwisu Proto.pl, stoją przed nim wielkie wyzwania. W Kościele bowiem z trudem radzono sobie dotąd z takimi podstawami public relations, jak redagowanie notatek prasowych, czy udzielanie wywiadów.
Gregory Burke
w czasach, gdy pracował jeszcze dla Fox News
Zupełnie nietrafiona w ocenie Burke'a była też typowa dla Kościoła strategia, by reagować tylko wtedy, gdy trzeba się bronić. "Trzymając się nomenklatury piłkarskiej, musimy zacząć grać w ataku, nie tylko się bronić. Jeśli twoja jedyna taktyka to defensywa, to zazwyczaj przegrasz mecz" – ocenia nowy watykański PR-owiec. I dodaje, że największym problemem w komunikowaniu się Kościoła ze światem jest mentalność jego hierarchów. "Nie sądzę, by szybko udało się ją zmienić" - przyznaje Burke.
Dotąd dominowała gra na obronie. I to dziurawej...
Z taką trzeźwą oceną dotychczasowego kościelnego PR-u zgadza się dyrektor Polskiej Akademii Public Relations, Adam Jarczyński. – To była ewidentna obrona i do tego trochę usiana dziurami. Problemami były długi czas reakcji, niezbyt spójne i niejednoznaczne komunikaty, z których trzeba było wiele się domyślać. Aż trudno sobie wyobrazić, że w Watykanie nie znali tych wszystkich podstawowych zasad, o których wspomina Burke – mówi ekspert.
Zdaniem szefa PAPR, ważne jednak, że w końcu ktoś za Spiżową Bramą zrozumiał, iż tak wielka instytucja, jak Kościół katolicki, potrzebuje prawdziwego eksperta od komunikacji. – Osoba, która sprawnie włada językiem public relations jest po prostu nieoceniona – tłumaczy Jarczyński.
Gregory Burke w wywiadzie dla polskich mediów mówi jeszcze o jednej niezmiernie ważnej kwestii, która powinna pomóc zmienić wizerunek Kościoła. To komunikacja wewnętrzna, która dotąd w kościelnych strukturach mocno kulała. – Jest takie stare branżowe powiedzenie: "PR begins at home". Najpierw zatem trzeba ustalić reguły przepływu informacji wewnątrz, a dopiero potem brać się za ustalanie tego, jak to wszystko będzie podawane na zewnątrz. Bo przy najmniejszym kryzysie medialnym, jeżeli wewnątrz nie ustalono, kto z kim powinien się kontaktować, powstaje chaos. A w chaosie dochodzi do przecieków, w tym niekontrolowanych – wyjaśnia Adam Jarczyński.
Kościół zaczyna się uczyć, także polski
W takich przypadkach marka traci spójność, a dla tak wielkiej instytucji, jaką jest Kościół, marka musi mieć znaczenie. Jednak coś się w medialnej świadomości hierarchów wyraźnie zmienia. W ocenie dyrektora Polskiej Akademii Public Relations, najlepiej potwierdza to sprawa bp. Piotra Jareckiego, który spowodował kolizję prowadząc z ponad 2 promilami alkoholu we krwi.
Adam Jarczyński
dyrektor generalny PAPR

Kościół to marka bardzo rozpoznawalna. Niezależnie od tego, czy ma więcej zwolenników, czy też przeciwników. Jest znana na całym globie, choć budzi różne emocje. A marka ma właśnie wzbudzać emocje. Teraz od watykańskich specjalistów od PR będzie zależało, czy będzie budziła więcej emocji pozytywnych

– Po tym wszystkim biskup postępował jak w podręczniku do public relations. Przyznał się, poddał karze, oddał się do dyspozycji zwierzchników. To wspaniałe! Wcześniej można by przecież sądzić, że byłoby to tuszowane, a biskup będzie się wszystkiego wypierał. A bp Jarecki postąpił zgodnie z zasadą "przeproś, przyznaj się, przeciwdziałaj, popraw się, powetuj, obiecaj poprawę – ocenia specjalista.
W ten sposób warszawski hierarcha wyśmienicie przekuł kryzys w sukces, ponieważ wiele osób oceniło jego postawę bardzo pozytywnie. Zdaniem Jarczyńskiego, równie dobrze ostatnio wypadli tylko PR-owcy Play'a, którzy z głośnego "kartonowego protestu" zrobili internetowego mema stawiającego markę w świetnym świetle.
Kościół Katolicki jako globalna marka?
A jak silna jest na globalnym rynku marka Kościoła katolickiego? Gdzie lokuje się pomiędzy Apple, Coca-Colą, Ikeą? – Kościół to marka bardzo rozpoznawalna. Niezależnie od tego, czy ma więcej zwolenników, czy też przeciwników. Jest znana na całym globie, choć budzi różne emocje. A marka ma właśnie wzbudzać emocje. Teraz od watykańskich specjalistów od PR będzie zależało, czy będzie budziła więcej emocji pozytywnych – mówi Jarczyński.
– PR-owcy to dziś bardzo ważna grupa zawodowa. Jednak jeśli coś jest nie tak z osobami, które zarządzają całą firmą, nawet najlepszy specjalista nie pomoże. Burke mówi, że "Chrystus nie wynajął agencji PR, by uniknąć krzyża". I to kapitalne podsumowanie – twierdzi pr-owiec.