Skandale są ostatnio głównym powodem, dla którego w mediach mówi się o Watykanie. Najpierw była afera z rzekomym spiskiem na życie papieża, niedawno odkryto, że kretem dostarczającym mediom informacje z gabinetu samego papieża jest jego osobisty kamerdyner. Wizerunkowo Stolica Apostolska stoi nad przepaścią. Dlatego z pomocą idzie jej Greg Burke - doświadczony reporter Fox News i oddany członek Opus Dei.
Greg Burke, który dotąd związany był z konserwatywną amerykańską stacją Fox News, teraz ma pomóc Watykanowi w zmianie wizerunku. Dziennikarz nie będzie z pewnością tworzył papieżowi reklamy, ma on raczej pomóc zetrzeć wrażenie, że Stolica Apostolska to miejsce, którym rządzą mniejsze lub większe spiski, a jej przywódcy nie mają pojęcia, co dzieje się dokoła. Tak wygląda bowiem Watykan w oczach wielu ludzi na całym świecie, którzy od miesięcy śledzą aferę okrzykniętą "Vatileaks".
Na początku roku włoskie media żywiły się pierwszym przeciekiem zza Spiżowej Bramy i donosiły o intrydze uknutej w watykańskich kuluarach przeciwko Benedyktowi XVI. Dziennik "Il Fatto Quotidiano" pisał wówczas, że hierarchowie skłóceni z Ojcem Świętym planowali pozbyć się go z tego świata jeszcze w roku 2012, jednak ten o wszystkim się dowiedział i rozpoczął operację pod kryptonimem "Mordkomplott" (by maksymalnie ograniczyć możliwość przecieków była prowadzona tylko w ojczystym języku papieża) wymierzoną w spiskowców.
Późnej dzięki przeciekom z Watykanu dowiedzieliśmy się, że wielu kardynałów tylko marzy o kolejnym konklawe i ma swoich faworytów w walce o papiestwo, ale Benedykt XVI namaścił już na następcę metropolitę Mediolanu kard. Angelo Scolę. Dowiedzieliśmy się także tego, że kilku watykańskich duchownych-finansistów może trafić za kratki za pranie brudnych pieniędzy i korupcję, a ich zwierzchnika przed włoską skarbówką chronią wpływy i mury Watykanu, który przez to musi prowadzić wojnę z włoskim bankiem centralnym.
Takich problemów z wizerunkiem Watykan nie miał od czasu, gdy kilka lat temu wybuchł głośny skandal z tuszowaniem przez watykańskich dostojników przypadków pedofilii wśród księży. Tymczasem PR-owską klęskę przypieczętowało zatrzymanie na początku maja osobistego papieskiego kamerdynera. To własnie Paolo Gabriele był watykańskim Bradley'em Manningem i przez długi czas wynosił nawet najtajniejsze dokumenty wprost z prywatnej kancelarii papieża i Sekretariatu Stanu Stolicy Apostolskiej.
Nigdy nie wyprowadzono nikogo z Watykanu w kajdankach tak, jak papieskiego kamerdynera, jednak na poświęconej temu wydarzeniu konferencji prasowej, sekretarz stanu kard. Tarcisio Bertone tylko dolał oliwy do ognia. Dziennikarzy próbujących dowiedzieć się od niego więcej o krecie zza Spiżowej Bramy oskarżył o to, że "próbują być jak Dan Brown".
Teraz wszystkich tego typu wpadek ma pomóc uniknąć zaangażowany przez papieża doświadczony dziennikarz, Greg Burke. Ten reporter przez lata relacjonował dla amerykańskiej stacji Fox News najważniejsze wydarzenia w Europie i na Bliskim Wschodzie. Swoim starym kolegom z mediów Burke powiedział, że w Watykanie będzie "kształtował przekaz i formował wiadomości". W praktyce oznacza to, iż otrzymał ważne stanowisko w watykańskim Sekretariacie Stanu, gdzie będzie doradzał samemu kard. Bertone, a może i Benedyktowi XVI.
Nie łatwo może mu jednak iść próba oddalenia od Watykanu podejrzeń, które rzucając na Stolicę Apostolską bestsellerowe książki Dana Browna. Podobnie, jak niektórzy ich bohaterowie, Burke jest bowiem członkiem organizacji Opus Dei, do której należy na całym świecie zaledwie kilkaset tysięcy, najbardziej oddanych Kościołowi wiernych.