
Nikola Grbić najpewniej nie zostanie trenerem reprezentacji Polski siatkarzy. Zgody na jego pracę z Biało-Czerwonymi nie dał prezes Sir Safety Perugia Gino Sirci, a to oznacza, że Serb nie będzie mógł podjąć pracy z mistrzami świata. PZPS ma problem i musi uruchomić plan zapasowy. Kto może zostać trenerem naszej kadry?
REKLAMA
Nikola Grbić na początku maja zdobył z Grupą Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle Ligę Mistrzów i wydawało się, że nad Wisłą czeka go świetlana przyszłość. Zdecydował się jednak zostawić drużynę, podpisać kontrakt z Sir Safety Perugia i chyba dziś może tego żałować. W międzyczasie szefem polskiej siatkówki został prezes kędzierzynian, Sebastian Świderski.
I gdyby Serb nadal pracował na Opolszczyźnie, dziś nosiłby już biało-czerwony dres z Orłem na piersi. Teraz zanosi się jednak na to, że trenerem naszej kadry nie zostanie, przynajmniej nie w najbliższym czasie. Zgodę na pracę w Polsce, czyli łącznie stanowisk opiekuna klubu i drużyny narodowej, musiał wydać sternik Perugii, kontrowersyjny Gino Sirci.
Jak informują WP Sportowe Fakty, obaj panowie spotkali się na kolacji, a Gino Sirci odpowiedział na prośbę Serba jednoznacznie. "Nie". To wydaje się zamykać drogę Nikolo Grbicia do pracy z Biało-Czerwonymi i stawia PZPS oraz prezesa Sebastiana Świderskiego przed koniecznością wybrania innego kandydata. Tych nie brakuje, ale faworytem numer jeden był legendarny przed laty siatkarz.
Niewykluczone, że nasz zespół obejmie jakiś włoski spec. W kolejce chętnych stoją m.in. Lorenzo Bernardi, Alberto Giuliani czy Andrea Anastasi, który zadeklarował gotowość powrotu do drużyny narodowej po niemal dekadzie przerwy. Być może PZPS zdecyduje się jeszcze na innego kandydata, a wysoko stoją notowania polskiego fachowca.
Co ciekawe, polecił go PZPS-owi sam Gino Sirci, który przyznał, że nasz zespół mógłby objąć Michał Winiarski, obecny trener Trefla Gdańsk. Zdaniem kontrowersyjnego działacza to byłoby najlepsze rozwiązanie. On nie zamierza się ugiąć, bo chce w tym sezonie wygrać wszystko. A gdy niedawno trenerem był Vital Heynen, który łączył pracę w klubie z naszą kadrą, to Perugia w kluczowym momencie sezonu zawiodła.
