Zmiany dotykają bezpośrednio nie tylko uczniów, ale i nauczycieli czy dyrektorów szkół. Wśród pomysłów Czarnka jest choćby to, że kuratorzy mieliby nie tylko sprawdzać, czy szkoła działa zgodnie z prawem oświatowym, ale i oceniać jakość jej pracy. To także od kuratora ma zależeć wybór dyrektora szkoły oraz to, jakie organizacje i stowarzyszenia będą mogły prowadzić lekcje w szkołach. Do tego, w perspektywie nadchodzących kilkunastu miesięcy, ma być obowiązkowy wybór pomiędzy lekcjami religii i etyki. Planowane są też zmiany w egzaminach ósmoklasisty oraz maturalnych.
"Szacunek” do kobiet
Wypowiedź, którą przytoczę, pochodzi jeszcze z czasów, kiedy Przemysław Czarnek nie był ministrem. Jak się jednak można domyślać, obserwując jego wypowiedzi i poczynania, poglądów nie zmienił. "Idź i pracuj, jeździj na traktorze, na kombajnie, ucz się, rób karierę. Kariera w pierwszej kolejności, a później może dziecko. Prowadzi to do konsekwencji tragicznych. Pierwsze dziecko rodzi się nie w wieku 20-25 lat, tylko w wieku 30 lat. Jak się pierwsze dziecko rodzi w wieku 30 lat, to ile tych dzieci można urodzić? To są konsekwencje tłumaczenia kobiecie, że nie musi robić tego, do czego została przez pana Boga powołana” – podkreślał w swoim przemówieniu na konferencji naukowej na KUL.
Cnoty niewieście
Cnoty niewieście to akurat nie jest fragment wypowiedzi ministra Czarnka, ale dowód na to, jak kiepsko dobiera sobie współpracowników i doradców. Tym, który mówił o "ugruntowaniu cnót niewieścich był akurat dr hab. Paweł Skrzydlewski. I dalej: „Dziś obserwujemy w kulturze bardzo niebezpieczne zjawisko moralne, także religijne, pewnego zepsucia duchowego kobiety polegającego na rozbudzeniu w kobiecie pychy”. Jaki minister, tacy doradcy, chciałoby się powiedzieć, gdyby było się złośliwym...