Beata Szydło nawoływała 20 października w PE, aby "zostawić Polskę w spokoju".
Beata Szydło nawoływała 20 października w PE, aby "zostawić Polskę w spokoju". Fot. Screenshot / Twitter / @BeataSzydlo
Reklama.
  • We wtorek w Parlamencie Europejskim odbyła się głośna debata na temat praworządności w Polsce
  • W środę europosłanka PiS Beata Szydło postanowiła nawiązać w Strasburgu do wydarzeń z poprzedniego dnia i zaapelować, aby "nie rozprzestrzeniać kłamstw na temat jej ojczyzny

  • 19 października w Parlamencie Europejskim odbyła się debata na temat wyroku Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej ws. prymatu konstytucji nad prawem unijnym. "Kryzys praworządności w Polsce a prymat prawa unijnego" – brzmiał tytuł debaty.
    Wystąpienie premiera Mateusza Morawieckiego z tego posiedzenia wzbudziło wiele emocji i było szeroko komentowane zarówno przez polskie, jak i zagraniczne media. – Nie zgadzam się, by politycy straszyli i szantażowali Polskę. Jesteśmy dumnym krajem. Nie zgadzam się, by szantaż był metodą uprawiania polityki – między innymi takie słowa padły z ust szefa polskiego rządu podczas debaty w europarlamencie.
    Podczas wtorkowej debaty w podobnym tonie wypowiadała się także Beata Szydło, jednak europosłanka PiS postanowiła jeszcze raz wyrazić swoje zdanie na temat relacji Polski z UE kolejnego dnia.
    – Dwa zdania nawiązujące do wczorajszego dnia: Proszę zostawić Polskę w spokoju i nie rozprzestrzeniać kłamstw i fałszywych informacji na temat tego, co dzieje się w mojej ojczyźnie. Jeżeli państwo nie byliście w Polsce, zapraszamy. Przyjedźcie do nas, zobaczycie, jaki to jest piękny i przede wszystkim rządzący się demokratycznie kraj – mówiła w PE Beata Szydło, kierując swoje słowa do obecnych na sali europosłów.
    Eurodeputowana apelowała też, by koncentrować się na sprawach istotnych dla Europejczyków, "zamiast po raz kolejny toczyć debatę o Polsce". – Tymczasem w Europie jest naprawdę bardzo dużo problemów do rozwiązania i Europejczycy mają prawo oczekiwać, że wreszcie Parlament Europejski zacznie zajmować się ich sprawami – kontynuowała Szydło.

    Jak wyjaśniła była szefowa polskiego rządu, jednym z tych problemów jest kryzys energetyczny, który w jej ocenie dotknie wszystkich Europejczyków, kiedy będą musieli płacić bardzo wysokie rachunki za prąd i ogrzewanie.
    – A dlaczego tak się stało? M.in. dlatego, że ten Parlament Europejski nie reaguje na szantaże Gazpromu i zgadza się bezkrytycznie na to, co Gazprom wyczynia w Europie – oceniła w środę europosłanka PiS.
    Czytaj także:

    Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut