PZPN sięga głęboko do kieszeni fanów, kibice będą wściekli. Bilety na kadrę też zdrożały
Krzysztof Gaweł
21 października 2021, 20:48·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 21 października 2021, 20:48
Takiej wiadomości kibice reprezentacji Polski się nie spodziewali. Nie dość, że drożeje paliwo, prąd, gaz i żywność, to jeszcze w górę poszły ceny biletów na mecze reprezentacji Polski. PZPN zdecydował się podnieść ceny już na listopadowy mecz z Węgrami na PGE Narodowym, choć jeszcze niedawno prezes Cezary Kulesza zarzekał się, że do tego nie dojdzie. Ile zapłacimy za bilety?
Reklama.
"To jest bardzo zdrowe podejście i będziemy się go trzymać. Nie mamy zamiaru się licytować i robić obniżek po 10 złotych z okazji przyjazdu teoretycznie słabszego rywala, by później podnosić od 10 złotych na atrakcyjniejszego przeciwnika. Przychodzi się na mecz reprezentacji Polski, na którą obowiązują stałe ceny" – deklarował w rozmowie z Interią nowy prezes PZPN Cezary Kulesza latem.
Nic z tych zapowiedzi już nie pozostało, PZPN podniósł ceny biletów na mecze Biało-Czerwonych, a kibice odczują to już podczas listopadowego meczu z Węgrami na PGE Narodowym, który zamknie eliminacje do MŚ w naszej grupie. Co ciekawe, tańsze wejściówki obowiązywały na mecz z Anglią we wrześniu, teraz ceny – jak niemal wszędzie dookoła – poszły w górę.
Najtańsze bilety zdrożały o 10 złotych (z 90 do 100 zł), te drugiej kategorii już o 40 złotych (ze 120 zł do 160 zł), tak samo jak bilety najdroższe, które zamiast 160 złotych będą kosztować aż 200 zł. Zmieniła się cena biletów rodzinnych (90+50 złotych zamiast 90+40 złotych), na szczęście bez zmian są wejściówki dla osób niepełnosprawnych (90 złotych).
Dlaczego ceny biletów na mecze reprezentacji Polski idą w górę?
"Chciałbym, żeby kibice byli świadomi, że naprawdę nie chodzi o to, że łupieżca PZPN skacze na kasę, bo ma przed sobą ważny mecz. Musimy zareagować na pewne rzeczy, na które nie mieliśmy wpływu" – powiedział Sport.pl sekretarz generalny związku Łukasz Wachowski. Jak sam przyznał, inflacja i straty finansowe w związku z pandemią skłoniły federację do sięgnięcia głębiej do kieszeni kibiców.
Niestety, za sytuację ekonomiczną w kraju zapłacą fani Biało-Czerwonych, a związek nie wahał się podnosić cen, bo popyt na bilety jest bardzo duży. Zmieniły się też zasady zakupu, walcząc z nieuczciwymi handlarzami związek zdecydował, że kibice nie będą już mieli możliwości wydrukowania biletów w domu. Trzeba je zamówić razem z przesyłką, co kosztować ma dodatkowe 19,95 złotego. Jak tłumaczy to związek? Dobrem kibiców...
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut