Kolejka niespodzianek w PlusLidze i zmiany na szczycie. Lider po raz pierwszy stracił punkt
Krzysztof Gaweł
24 października 2021, 20:28·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 24 października 2021, 20:28
Siatkarze Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle stracili pierwszy w sezonie punkt, ale pozostali liderem PlusLigi, bo w szlagierze ograli na swoim parkiecie Projekt Warszawa (3:2). 4. kolejka ligi mistrzów świata toczyła się pod znakiem niespodzianek, skorzystały na nich najbardziej Jastrzębski Węgiel oraz Asseco Resovia Rzeszów, które są na podium.
Reklama.
Mistrzowie Polski z Jastrzębskiego Węgla podejmowali na swoim terenie PGE Skrę Bełchatów i pewnie zgarnęli komplet punktów w starciu z wielkim rywalem. Ekipa JW w środę wywalczyła Superpuchar Polski w Lublinie, a w niedzielę wróciła na pozycję wicelidera PlusLigi. Do wygranej 3:1 (25:18, 25:20, 17:25, 25:18) poprowadził tym razem zespół Benjamin Toniutti, a bełchatowianie na Śląsku przegrali pierwszy raz w sezonie.
Liderem rozgrywek jest niepokonana Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, która na swoim terenie wygrała w sobotę po kapitalnej walce 3:2 (25:27, 25:18, 14:25, 25:18, 15:9) z Projektem Warszawa. Stołeczni dwa razy wychodzili na prowadzenie, miejscowi dwa razy odrabiali straty, by w tie-breaku dać się ograć wicemistrzom Polski. Kędzierzynianie stracili pierwsze punkty w lidze, ale i tak są liderem.
Punkty straciła też ekipa Aluronu CMC Warty Zawiercie, która w Iławie mierzyła się z Indykpolem AZS-em Olsztyn. Miejscowi rozbili wicelidera rozgrywek 3:0 (25:18, 25:20, 25:23), a bohaterem spotkania został Karol Butryn. Zawiercianie zawiedli, spadli na piąte miejsce i muszą odrabiać straty. Ekipa Marco Bonitty plasuje się na siódmej pozycji i będzie groźna dla faworytów.
Kolejnej porażki doznali siatkarze gdańskiego Trefla, tym razem wrócili bez punktów z Radomia, gdzie 3:1 (25:19, 20:25, 31:29, 26:24) ekipę Michała Winiarskiego ograli Cerrad Enea Czarni. Spotkanie było niezwykle zacięte, pierwsza wygrana w sezonie powędrowała na konto siatkarzy Jakuba Bednaruka. A w Trójmieście mają kłopot, zespół przegrał trzy z czterech meczów na początku ligi.
Historyczny sukces w elicie wzięli siatkarze beniaminka, LUK-u Lublin, którzy wygrali w hali Globus 3:0 (25:19, 26:24, 25:22) z GKS-em Katowice. Mecz miał sporo podtekstów, w barwach gospodarzy gra przecież trzech były siatkarzy GieKSy, a zespół prowadzi Dariusz Daszkiewicz, nie tak dawno opiekun śląskiej ekipy. Teraz wszyscy święcą triumfy w Lublinie, gdzie bohaterem meczu został Bartosz Filipiak.
Do czołówki wskoczyła Asseco Resovia Rzeszów, która w Nysie ograła Stal 3:1 (25:21, 17:25, 25:21, 25:18) dzięki kapitalnej grze Klemena Cebulja. Początek spotkania był bardzo wyrównany, ale Pasy szybko złapały wiatr w żagle i zgarnęły na Opolszczyźnie pełną pulę. W ligowej tabeli mają czwarte miejsce i widoki na podium, co dawno się resoviakom na początku PlusLigi nie zdarzyło.
W poniedziałek na zakończenie 4. kolejki PlusLigi Cuprum Lubin będzie gościć na swoim parkiecie Ślepsk Malow Suwałki.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut