
"Squid Game" a sytuacja w Korei Południowej
Oglądając nowy hit Netflixa, trudno nie znaleźć podobieństw między serialową fikcją a prawdziwym życiem. Roman Husarski, bloger i autor książki o Korei Południowej "Kraj Niespokojnego Poranka", przyznaje, że "Squid Game" dotyka szeregu poważnych problemów Korei.Na pierwszym plan wysuwają się wątki ekonomiczne. Gracze reprezentują społeczne klasy. Osoby z samych "nizin" to uciekinierka z Korei Północnej (to grupa nierzadko traktowana, jako obywatele drugiej kategorii w Korei Południowej) i emigrant z Pakistanu (czyli grupa stojąca jeszcze niżej w hierarchii społecznej od uciekinierów z KRLD). Głównym bohaterem jest uzależniony od hazardu "przegryw" Seong Gi-hun, któemu przeciwstawiony jest absolwent Uniwersytetu Seulskiego (uważanego za najlepszy w kraju, marzenie większości młodych osób i przede wszystkim ich rodziców). Okazuje się, jednak że ten wymarzony start nie zagwarantował stabilnej kariery, ten bohater również ląduje w piekielnej grze. Zgadza się to z obecnymi tendencjami na rynku pracy i rosnącym bezrobociem wśród młodych.
Ciężki los młodych Koreańczyków
Dr Barbara Kratiuk podkreśla, że awans społeczny jest trudny zwłaszcza wśród młodych. Muszą oni bardzo ciężko pracować, ponieważ na wielu uniwersytetach wprowadzono "zakrzywioną skalę ocen".Kryzys co dziesięć lat
Trudności w znalezieniu pracy związane są z trzema dużymi kryzysami, z którymi musiała zmierzyć się Kora.Korea co dziesięć lat w ostatnich dwóch dekadach przechodziła kilka kryzysów gospodarczych. Najpierw mieszkańcy Korei musieli stawić czoło kryzysowi azjatyckiemu z 1997-1998 roku. Potem w 2008 roku mieliśmy globalny krach, a gospodarka koreańska jest bardzo mocno powiązania z sytuacją w Stanach Zjednoczonych. Obecnie Korea walczy z problemami gospodarczymi związanymi z pandemią COVID-19 i zamknięciem w dużej mierze sklepów i drobnych przedsiębiorstw.
Koreański kapitalizm
Problem zadłużenia ma jeszcze jeden wymiar. Koreańczycy toną w długach także przez zaspokajanie swoich zachcianek. Husarski zauważa, że Korea Południowa jest wybitnie kapitalistycznym społeczeństwem.Atrakcyjne kobiety mają większe szanse na zatrudnienie na różnych stanowiskach, od kelnerki przez asystentkę po stanowisko w korporacji. Koreanki też wierzą, że jak będą wpisywać się w kanon piękna to szybciej znajdą męża, bo nacisk na młode kobiety, aby założyły rodziny, jest bardzo duży. Stąd taka popularność operacji plastycznych.
Korea gra w gry
Innym wątkiem, który stanowi podstawę dla scenariusza, jest zainteresowanie Koreańczyków różnego typu grami. Zapytałam o to Romana Husarskiego, który na stałe mieszka w Korei.Formuła "śmiertelnej gry" sama w sobie nie jest nowa. Warto wspomnieć Uciekiniera z Schwarzeneggerem z 1987 roku czy japoński Battle Royale z 2000. Oba filmy również były finansowym sukcesem. Squid game trafił jednak na bardzo podatny grunt. Po pierwsze, zainteresowanie koreańskim kinem z powodu nagradzanych filmów ostatnich lat takich jak Minari, Parasaita, czy Burningj już było wysokie. Po drugie, film operował intrygującą estetyką i tytułem. Po trzecie, tak silna manifestacja darwinizmu społecznego wyjątkowo rezonuje z globalnymi podwyżkami cen, covidowym zamieszaniem na rynku pracy i generalnym spadkiem zaufania społecznego.
"Squid Game" a "Parasie"
Serial "Squid Game" jest niepodważalnym hitem Netfixa. Obejrzało go już ponad 130 mln osób. Wcześniej świat zachwyciła inna produkcja z Korei Południowej, czyli nagrodzona Oscarem "Parasite". Eksperci widzą wiele podobieństw między tymi tytułami.Squid Game ironizuje z nierówności. Naprzeciw siebie stają przecież absolwent Uniwersytetu Seulskiego, uciekinierka z Korei Północnej, emigrant z Pakistanu, czy uzależniony od hazardu Seong Gi-hun. Background niekoniecznie pomoże w przeżyciu. Do tego dodajmy te wszystkie smaczki dotyczące koreańskich gier z placu zabaw czy słodyczy dalgona. Serial jednak w piekielny sposób odwraca skojarzone z nimi wyobrażenia o radosnym dzieciństwie.