Sąd Okręgowy w Warszawie uchylił decyzję wojewody mazowieckiego o rejestracji Marszu Niepodległości jako wydarzenia cyklicznego. Według sądu, marsz z ubiegłego roku miał charakter nielegalny.
W naTemat pracuję od kwietnia 2021 roku jako dziennikarka newsowa i reporterka. W swoich tekstach poruszam tematy społeczne, polityczne, ekonomiczne, ale też związane z ekologią czy podróżami. Zawsze staram się moim rozmówcom dawać poczucie bezpieczeństwa i zaopiekowania się, a czytelnikom treści wysokiej jakości. Pasja do dziennikarstwa narodziła się we mnie z zamiłowania do pisania… i ludzi. Jestem absolwentką dziennikarstwa i medioznawstwa oraz politologii na Uniwersytecie Warszawskim.
Ciągle ważą się losy tegorocznego Marszu Niepodległości. Wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł podjął decyzję, że Marsz Niepodległości będzie zgromadzeniem cyklicznym. Decyzja w tej sprawie została wydana na trzy lata. Z tym postanowieniem nie zgodził się warszawski ratusz. W konsekwencji prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski zaskarżył decyzję wojewody do sądu.
Co z Marszem Niepodległości?
Dziś, 27 października sąd okręgowy uchylił decyzję wojewody mazowieckiego. W uzasadnieniu sąd przypomniał, że prezydent Warszawy w 2020 roku wydał decyzję o zakazie organizacji Marszu Niepodległości, którą podtrzymały sąd okręgowy i sąd apelacyjny.
Według sądu, marsz z ubiegłego roku miał charakter nielegalny. A zgodnie z przepisami o wyrażenie zgody na cykliczne organizowanie zgromadzeń można zwrócić się jeżeli m.in. zgromadzenia są organizowane przez tego samego organizatora, co najmniej raz w roku przez ostatnie trzy lata.
Reakcja Bąkiewicza
Od wyroku można się odwołać. Robert Bąkiewicz już zapowiedział, że wykorzysta tą drogą prawną. Nie ma wątpliwości, że marsz się odbędzie.
"Składamy odwołanie, do wyższej instancji od haniebnego wyroku sędziego Andrzeja Sterkowicza, który uchylił decyzję wojewody mazowieckiego o zarejestrowaniu "Marszu Niepodległości" jako zgromadzenia cyklicznego. Zapraszamy 11 listopada do Warszawy! Marsz się odbędzie!" - napisał na Twitterze Bąkiewicz.
Podczas zorganizowanej przez warszawskim ratuszem konferencji, Rafał Trzaskowski wyraził zadowolenie z wyroku sądu. Ponownie podkreślił, że zeszłoroczny Marsz Niepodległości był nielegalny.
– Cieszę się, że sąd się przychylił do naszego wniosku i jasno potwierdził, że wojewoda nie powinien rejestrować tego zgromadzenia cyklicznego – powiedział Trzaskowski.
Prezydent Warszawy przypomniał też wydarzenia z poprzedniego roku, kiedy doszło do starć między częścią uczestników marszu a policją. W czasie zamieszek ranny w twarz od strzału z policyjnej broni gładkolufowej został fotoreporter "Tygodnika Solidarność". Jedna z rac została wrzucona do mieszkania na trasie marszu przy Alei 3 Maja. Miała ona trafić w okna mieszkania powyżej, gdzie wisi symbol Strajku Kobiet oraz tęczowa flaga, ale rzucający nie trafił.
– Na to na ulicach Warszawy nie powinno być miejsca – stwierdził kategorycznie Rafał Trzaskowski.
To skandaliczne, że to nie rząd jest odpowiedzialny za organizowanie obchodów Święta Niepodległości, to nasze wspólne święto. Rządzący z pełną premedytacją, chcą oddać organizowanie święta 11 listopada, organizacjom najbardziej skrajnym. Tego typu manifestacje w Warszawie, która ma tak dotkliwe historyczne doświadczenie, nie powinny mieć miejsca.