
Pode mną: fotel przedprodukcyjnego egzemplarza C40, czyli najnowszej propozycji od marki z siedzibą w Göteborgu. Przede mną: belgijskie drogi i… obraz tego, co niesie nam przyszłość motoryzacji.
XC40 Recharge P8, owszem, również nie jest samochodem na każdą kieszeń, jednak za cenę trzykrotnie niższą niż w przypadku wspomnianego Porsche otrzymujemy e-wóz kompletny.
Natomiast jeżeli uznasz, że podobne niedogodności są niewielką ceną za możliwość jazdy niesamowicie wręcz efektownym wozem, jesteś w domu. Za każdym razem, gdy spojrzysz na tylną szybę, będziesz tłumaczył sobie jej symboliczne gabaryty tym, że być może Volvo chciało metaforycznie odciąć się od tego, co było.
Kabina? Jest po skandynawsku minimalistyczna, dobrze wyciszona i… nie zapewnia wrażeń kojarzących się z segmentem premium w dotychczasowym ujęciu tematu. Jeżeli samochodowa wyższa półka kojarzy ci się wyłącznie z egzotycznym drewnem i świetnie wyprawionymi skórami naturalnymi, znów trafiłeś pod zły adres.
Atrakcje dodatkowe
Wyjazd do Belgii był również pretekstem do odwiedzin fabryki Volvo w Gandawie. To właśnie tutaj, w halach o powierzchni 93 500 metrów kwadratowych, 6500 pracowników składa tysiąc pojazdów dziennie, co odpowiada jednej szóstej całkowitej produkcji samochodów osobowych tej marki. No i to właśnie tutaj 7 października br. rozpoczęła się produkcja seryjna C40 (oprócz niego zakład odpowiada za modele XC40 i V60). Jak na markę Volvo przystało, wszystko to przy wykorzystaniu ekologicznych źródeł energii (m. in. trzech turbin wiatrowych, 8600 paneli słonecznych i elektrowni wodnej) oraz surowców (tylko w ubiegłym roku fabryka wykorzystała 100 tysięcy ton odpadów plastikowych). Już w roku 2022 ponad połowa powstających tutaj samochodów będzie wyposażona wyłącznie w napęd elektryczny.
Czytelniku drogi, jeżeli szukasz alternatywy tańszej, mam dobre wieści: za horyzontem majaczy już kolejna, wyposażona w napęd na jedną oś, odmiana C40. Z jednej strony będzie nieco wolniejsza (przyspieszenie do pierwszej setki na poziomie "siedmiu sekund z ogonkiem"), z drugiej: trafi do niej akumulator niewiele mniejszy niż w przypadku testowanego dziś samochodu (tak więc można liczyć na naprawdę dobre zasięgi). Z trzeciej: Volvo obiecuje, że zostanie wyceniona na kwotę ok. dwustu tysięcy złotych. Trzymamy za słowo.
Materiał powstał we współpracy z firmą Volvo
