Michalik: Zanim brak kasy z UE stanie się odczuwalny, PiS zdąży całkowicie uwłaszczyć się na Polsce
Eliza Michalik
29 października 2021, 11:56·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 29 października 2021, 11:56
Bardzo mnie irytuje, kiedy decyzje takie jak ta o usunięciu KRS z Europejskiej Sieci rad Sądownictwa lub nałożeniu na Polskę miliona euro dziennie kary za to, że wciąż istnieje bezprawna Izba Dyscyplinarna, komentowane są (a są) następująco: „To kompromitacja!”, „Wstyd dla Polski”, „To kolejny ‚sukces” PiS na arenie międzynarodowej”, „Polska traci na znaczeniu”, „Przegrane głosowanie”, „Nie liczymy się”.
Reklama.
Celowo nie podaję autorów komentarzy, żeby nie skupiać uwagi na personaliach. Liczy się treść, a ona oznacza, że znowu wielu z nas zajmuje się tym, co te decyzje robią Polsce wizerunkowo, czyli innymi słowy, jak nas będą po nich widzieć i co sobie kto o nas pomyśli.
Sądzę zresztą, że to właśnie niedostrzeganie istoty sprawy, notoryczne niewidzenie, w czym naprawdę rzecz, jest także, oczywiście z zachowaniem proporcji, współodpowiedzialne za to, że w Polsce mamy dyktaturę i tracimy, krok po kroku, ostatnie kawałki wolności, tej, która nam jeszcze gdzieniegdzie pozostawała.
Wizerunek jest ważny, reputacja jest ważna, także z powodów pragmatycznych - buduje wiarygodność, przekładając się potem na lepsze umowy, interesy, sprawniejsze negocjacje, zyski, możliwości.
Ale tak naprawdę te decyzje oznaczają dla Polaków, że nie mamy już prawa, ani nie mamy możliwości, przeprowadzenia sprawnego, uczciwego procesu, że często nie będziemy mieć realnego prawa do obrony, ochrony naszych konstytucyjnych praw i wolności, że rząd może nam zrobić wszystko, a my nie możemy rządowi nic.
Wielu obywateli nie zdaje sobie z tego sprawy, bo wszystko wydaje się być dobrze - dopóki jest dobrze. Wystarczy jednak konflikt, kolizja, choćby z jakimś członkiem PiS, nawet lokalnym, żeby stać się obiektem regularnych represji i prześladowań i nikt, żaden sędzia ani prokurator, ani adwokat już nikogo od tego nie wybronią. Kiedy klamka zapadnie, władza będzie mogła całkowicie zrujnować każdego.
Owszem, jest kilkunastu dzielnych sędziów i prokuratorów, których media lubią przywoływać jako przykład niezłomności i wolności, ale prawda jest taka, że choć uważamy ich za bohaterów to oni mają już dziś zniszczone życia - prywatność, kariery zawodowe, zarobki, są obiektem regularnego szczucia w TVP, niszczy się ich reputację, burzy spokój, także ich rodzin, prześladuje, represjonuje i zamienia ich życie w piekło. Tak, oni są dzielni, ale większość sędziów zrobi wszystko, żeby tego uniknąć.
Zastanawiam się czasem, czy zdajemy sobie sprawę z tego, jak jesteśmy straszliwie bezbronni. I dochodzę do wniosku, że jednak nie. Sądzę, że większość z nas po prostu o tym nie myśli. Bo myślenie o tym jest jak myślenie o śmierci - uświadomienie sobie tego jest zbyt przerażające, zbyt mroczne wobec faktu, że tak naprawdę nic już nie możemy zrobić.
Czytaj także: Michalik: Sondaże PiS-u nie obchodzą. Kaczyński wyprowadza Polskę z UE. Przestańcie się łudzić
Piłka jest teraz całkowicie po stronie UE i niestety, mówię to z przykrością, jeśli coś może jeszcze zadziałać na PiS, to zakręcenie rządowi kurka z europejskimi pieniędzmi. Choć nawet i w tym przypadku nie jestem przesadną optymistką, bo po pierwsze, PiS wykorzysta brak pieniędzy z UE, propagandowo mówiąc ludziom, że to przez UE są biedni i prowadząc w ekspresowym tempie do Polexitu.
Po drugie PiS zacznie prowadzić narrację, że to Unia Europejska nas wypycha poza swoje granice i chce się nas pozbyć i niestety sądzę, że sporo ludzi w to uwierzy. Ponadto sądzę, że zanim brak kasy z UE stanie się tak naprawdę odczuwalny, PiS zdąży całkowicie uwłaszczyć się na Polsce i choć będzie nam już wtedy bardzo źle, będziemy tkwić w pułapce.
Jak znam PiS - na pewno coś knuje, planuje, ma już plan B, C i D, a nawet E.
I sądzę, że każdy z tych scenariuszy zmierza w stronę Polexitu.
Powody są, jak sądzę, dwa: po pierwsze to jest w interesie Putina, a PiS robi wszystko, co jest w interesie Putina, a po drugie - Unia przeszkadza PiS robić to, co che zrobić: czyli całkowicie podporządkować Polskę sobie, autorytarnemu rządowi. Dopóki jesteśmy w UE, to się nie uda.
Dlatego nie możemy być w UE. Albo Unia, albo PiS, to dla mnie jasne jak słońce.