To koniec Marszu Niepodległości? Sąd Apelacyjny w Warszawie utrzymał w mocy uchylenie decyzji wojewody o rejestracji Marszu Niepodległości jako wydarzenia cyklicznego. Walczył o to warszawski prezydent Rafał Trzaskowski. Robert Bąkiewicz zapowiedział jednak, ze 11 listopada marsz się odbędzie.
Wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł zdecydował, że Marsz Niepodległości będzie zgromadzeniem cyklicznym. Decyzja w tej sprawie została wydana na trzy lata. Z tym postanowieniem nie zgodził się warszawski ratusz. W konsekwencji prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski zaskarżył decyzję wojewody do sądu.
27 października warszawski sąd okręgowy uchylił decyzję wojewody mazowieckiego. Według sądu marsz w ubiegłym roku miał charakter nielegalny. W sprawie złożono odwołanie, które rozpatrzył Sąd Apelacyjny w Warszawie. W piątek postanowienie sądu okręgowego zostało jednak utrzymane w mocy.
Decyzję sadu skomentował już na Twitterze Robert Bąkiewicz. Prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości stwierdził, że marsz i tak się odbędzie.
"Święta Niepodległości nie odbierze nam ani sędziowska kasta, ani tęczowy Trzaskowski. Marsz Niepodległości odbędzie się o godz. 13:00. Ruszymy z Ronda Dmowskiego na błonia Stadionu Narodowego. Jest zarejestrowane zgromadzenie zwykłe w standardach covidowych. Do zobaczenia!" – napisał.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut