Reklama.
"To było jak posiedzenie komisji weryfikacyjnej wyrzucającej dziennikarzy w stanie wojennym" – tak o swoim spotkaniu z radą nadzorczą wydawcy "Rzeczpospolitej" mówi w wywiadzie dla portalu wPolityce Cezary Gmyz. Dziennikarz, po tym jak stracił pracę w dzienniku, zapowiada walkę o swoje dobre imię już na drodze prawnej, bo dżentelmeńskie rozstanie się nie udało.
Przez dwie i pół godziny rozmawiałem z tymi ludźmi i miałem poczucie, iż biorę udział nie w żadnym dialogu, tylko kolejnych monologach nie mających nic wspólnego z szukaniem prawdy. Miałem silne wrażenie, że decyzja została podjęta znacznie wcześniej, zanim jeszcze wystąpiłem przed tym gremium. Z tego co wiem o komisjach weryfikacyjnych wyrzucających dziennikarzy z pracy w stanie wojennym, to właśnie tak to pewnie wyglądało. CZYTAJ WIĘCEJ