Wicerzecznik PiS Radosław Fogiel w "Rozmowie Piaseckiego" komentował sprawę 30-letniej Izabeli, która zmarła w 22. tygodniu ciąży, ponieważ lekarze mieli czekać na obumarcie jej płodu. Przyznał, że jest mu przykro i współczuje, ale "nie ma w tym momencie żadnych prac dotyczących zmiany ustawy aborcyjnej".
W naTemat pracuję od kwietnia 2021 roku jako dziennikarka newsowa i reporterka. W swoich tekstach poruszam tematy społeczne, polityczne, ekonomiczne, ale też związane z ekologią czy podróżami. Zawsze staram się moim rozmówcom dawać poczucie bezpieczeństwa i zaopiekowania się, a czytelnikom treści wysokiej jakości. Pasja do dziennikarstwa narodziła się we mnie z zamiłowania do pisania… i ludzi. Jestem absolwentką dziennikarstwa i medioznawstwa oraz politologii na Uniwersytecie Warszawskim.
Fogiel o śmierci 30-latki
Konrad Piasecki zapytał wicerzecznika PiS, czy kiedy słyszy historię zmarłej 30-latki, ma sobie, swoim kolegom coś do zarzucenia. Fogiel powiedział, że przede wszystkim jest mu przykro i współczuje. Dodał jednak, że "ma za mało informacji, żeby szermować oskarżeniami".
– Ta sprawa powinna zostać zbadana bezwzględnie - mówił.
Wicerzecznik zwrócił też uwagę, że "Trybunał nie zakwestionował przesłanki mówiącej o zagrożeniu zdrowia i życia kobiety".
Na uwagę, że jest wątek polityczny tej sprawy, bo mamy orzeczenie TK, które podjęto na wniosek posłów PiS i Konfederacji, wicerzecznik PiS ocenił, że "tu nie mamy wątku politycznego".
Piasecki zapytał swojego rozmówcę, czy politycy zamierzają zrobić coś z ustawą dotyczącą aborcji, powiedział, że "jest ustawa, która obowiązuje i jest wyrok TK, który wyłączył jedna przesłankę". – Sama ustawa aborcyjna funkcjonuje i nie ma w tym momencie żadnych prac na temat jej zmiany - powiedział Fogiel.
Śmierć 30- letniej Izabeli
30-letnia Izabela zgłosiła się do szpitala w 22 tyg. ciąży z powodu odpłynięcia płynu owodniowego, z żywą ciążą. Przy przyjęciu stwierdzono bezwodzie i potwierdzono zdiagnozowane wcześniej wady wrodzone płodu. Lekarze czekali na obumarcie płodu, nie decydując się na aborcję. Płód obumarł, a po niespełna 24 godzinach pobytu w szpitalu zmarła także pacjentka. Przyczyną śmierci był wstrząs septyczny.
Jako pierwsza o tragicznej śmierci kobiety poinformowała Jolanta Budzowska, prawniczka specjalizująca się w sprawach z zakresu błędów medycznych. Następnie tysiące kobiet w całej Polsce wyraziło swoje oburzenie i sprzeciw wobec wyroku TK z 22 października 2020 roku skazującego kobiety na śmierć.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut
Na moje ignoranckie w kwestiach medycznych oko, w tym przypadku mieliśmy jasno do czynienia z sytuacją zagrożenia życia i zdrowia matki, więc to jest pytanie do lekarzy, dlaczego taka decyzja została podjęta.