Hubert Hurkacz udanie rozpoczął swoje występy podczas turnieju ATP 1000 w Paryżu. Polak w swoich pierwszym występie pokonał Amerykanina Tommego Paula w dwóch setach, 7:5, 7:6 (7-4). Trzeba jednak przyznać, że polski tenisista musiał się sporo namęczyć, żeby wyeliminować 53. rakietę światowego rankingu.
Dziennikarz sportowy. Lubię papier, również ten wirtualny. Najbliżej mi do siatkówki oraz piłki nożnej. W dziennikarstwie najbardziej lubię to, że codziennie możesz na nowo pytać. Zarówno innych, jak i samego siebie.
Najlepszy polski tenisista nadal walczy o miejsce w ATP Finals na koniec sezonu. Hubert Hurkacz jest aktualnie dziesiątą rakietą na świecie, już teraz zaliczając najlepszy rok w swojej karierze.
"Hubi" ma jednak swoje ambicje i z pewnością będzie walczył o miejsce wśród najlepszych na turnieju zamykającym sezon w Turynie. To tam właśnie odbędzie się ATP Finals, gdzie zamelduje się ósemka najlepszych tenisistów tego roku.
Polak wygrał trzy turnieje z cyklu ATP Tour. Dzięki temu oraz dobrej postawie na przestrzeni sezonu, Hurkacz jest na 10. miejscu w rankingu ATP. Co może przeszkodzić w awansie na turniej w Turynie? Paradoksalnie, kolega deblowy Polaka, Jannick Sinner. Prezentujący w ostatnich tygodniach wyśmienitą dyspozycję.
Hurkacz turniej w Paryżu rozpoczął udanie. We Francji wrocławianin czuje się zresztą bardzo dobrze, niedawno wygrał na francuskiej ziemi turniej w Metz. W Paryżu na powitanie zagrał z Amerykaninem Tommy Paulem. Będącym na 53. miejscu w światowym rankingu.
Hurkacz zwyciężył w dwóch setach, ale było to ciekawe, wyrównane spotkanie. Amerykanin już w pierwszej partii pokazał, że Polaka czeka trudna przeprawa. Hurkacz rozpoczął jednak koncertowo, od prowadzenia 5:0. Tylko w sobie znany sposób pozwolił rywalowi... wyrównać stan seta.
Mając 5:5 Amerykanin ponownie dał Polakowi grać swoją grę, dzięki czemu Hurkacz skwitował partię dwoma wygranym gemami z rzędu.
W drugim secie 24-letni rywal polskiego tenisisty postawił wszystko na jedną kartę. Hurkacz był pod ścianą, przegrywając już 3:5. Ostatecznie potrafił jednak po raz kolejny opanować emocje, udowadniając, że nieprzypadkowo jest w najlepszej dziesiątce świata.
W tie-breaku Hurkacz zakończył mecz, dwukrotnie przełamując serwis rywala, a do tego Amerykanin zaczął popełniać własne błędy. Stało się jasne, że w czwartek, w kolejnej rundzie turnieju, zobaczymy właśnie Hurkacza.
1/16 Turnieju ATP 1000 w Paryżu
Tommy Paul (USA) - Hubert Hurkacz (Polska) 5:7, 6:7 (4-7)
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut