Za gwałt 12 lat, za aborcję ciąży z gwałtu - dożywocie. Nowacka: Fanatycy w PiS zagłosują "za"
Żaneta Gotowalska
05 listopada 2021, 12:29·4 minuty czytania
Publikacja artykułu: 05 listopada 2021, 12:29
W zeszłym roku zapadł wyrok na kobiety. Okazało się, że to nie koniec piekła kobiet. Złożono projekt obywatelski, który ma jeszcze bardziej zaostrzyć prawo aborcyjne. Jeśli projekt wejdzie w życie, za usunięcie ciąży będzie grozić nawet dożywocie. A - jak mówi posłanka Barbara Nowacka - szansa, że politycy PiS będą "za", jest naprawdę duża.
Reklama.
22 września, kiedy w Pszycznie zmarła 30-letnia Iza, będąca w 22. tygodniu ciąży, do Sejmu trafił projekt obywatelski Fundacji Pro-Prawo do Życia, po nazwą "Stop aborcji 2021". Jak każdy projekt obywatelski musi on być analizowany. Marszałek Sejmu Elżbieta Witek 28 października skierowała go do pierwszego czytania.
Fundacja Pro-Prawo do Życia: tysiące dzieci w Polsce są bezkarnie zabijane
"Wadliwe zapisy kodeksu karnego powodują, że co roku, tysiące dzieci w Polsce są bezkarnie zabijane. Mafie aborcyjne działają jawnie i jawnie oferują pigułki śmierci w internecie i na ulicach polskich miast. Ostrożne szacunki mówią o 30 tys. ofiar rocznie" - czytamy w informacji prasowej Fundacji Pro.
I dalej: "Zgodnie z projektem, dzieci poczęte będą chronione na podstawie tych samych przepisów, co inni ludzie, ponieważ dziecko poczęte jest człowiekiem".
"Ochrona życia najsłabszych jest obowiązkiem władz Rzeczypospolitej, wynikającym z zasad moralnych i zapisów Konstytucji. Mamy nadzieję, że wszyscy posłowie, którzy odwołują się do moralności chrześcijańskiej, a także ci, którzy podkreślają przywiązanie do Konstytucji, poprą projekt Stop aborcji. Odrzucenie lub przewlekanie uchwalenia projektu będzie świadectwem obłudy" – informacji prasowej Fundacji.
Co zakłada projekt "Stop aborcji"?
Projekt, który złożyła Fundacja Pro-Prawo do Życia, a pod którym podpisało się 130 tysięcy osób, zakłada poważne zmiany w prawie, jeśli chodzi o możliwość dokonania aborcji oraz w kwestii kar, jakie są proponowane dla osób, które dokonają aborcji.
"Jeśli następstwem czynu (...) jest śmierć człowieka, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od lat 5, karze 25 lat pozbawienia wolności albo karze dożywotniego pozbawienia wolności" – czytamy w projekcie. Za nieumyślne spowodowanie śmierci "dziecka poczętego" groziłoby od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.
Jest jeden wyjątek - jeśli sprawcą była matka, sąd mógłby zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary lub wcale jej nie wymierzyć.
Za aborcję ciąży z gwałtu większa kara niż za sam gwałt?
Według art. 197 Kodeksu Karnego "Kto przemocą, groźbą bezprawną lub podstępem doprowadza inną osobę do obcowania płciowego, podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12". Oznacza to, że – jeśli projekt Fundacji Pro-Prawo do Życia – wszedłby w życie, maksymalna kara za usunięcie ciąży wynosiłaby więcej niż kara za gwałt.
Na ten moment w Polsce, formalnie, obowiązują dwie przesłanki do aborcji: jeżeli zagrożone jest zdrowie i życie matki oraz jeżeli ciąża jest wynikiem przestępstwa, na przykład gwałtu. Jednak, gdyby projekt fundacji Pro-Prawo do Życia wszedł w życie, aborcja byłaby zakazana także w tych dwóch przypadkach. Czyli, idąc dalej, za aborcję ciąży z gwałtu byłaby większa kara niż za sam gwałt.
Nowacka: Fanatycy, którzy są w PiS, zagłosują za tym projektem
Czy istnieje szansa, że ten projekt przejdzie dalej? – Tak, jest takie ryzyko. Uważam, że politycy Prawa i Sprawiedliwości podniosą ręce za takim projektem – powiedziała w rozmowie z naTemat posłanka Barbara Nowacka.
– Na konferencji prasowej minister zdrowia Adam Niedzielski nie odpowiadał dziennikarzom na pytanie, czy popiera ten projekt. Milczał. Inni ministrowie uciekali. Tak wygląda polityka posłów PiS. Minister zdrowia odpowiada za warunki pracy lekarzy, którym za ratowanie życia kobiecie w ciąży może grozić nawet dożywocie. Fanatycy, którzy są w PiS, są tak zblatowani z fanatykami, którzy są w skrajnych organizacjach, że zagłosują za tym projektem – dodała.
– To, czego kobiety i ich bliscy się obawiają to to, że lekarze będą się bali zrobić cokolwiek, by nie zaszkodzić kobiecie, jeśli jest w ciąży. Każda dziewczyna w ciąży, która będzie na cokolwiek chora, nie będzie mogła liczyć na to, że lekarz potraktuje to tak, jak powinien. Czy lekarz się odważy wykonać konieczny dla kobiety zabieg, kiedy np. będzie konieczne usunięcie wyrostka, wiedząc, że jeśli coś pójdzie nie tak, będzie grozić mu kara więzienia? – pytała.
– Chemioterapia - czy lekarz odważy się ją podać kobiecie w ciąży lub takiej, która w niej być może? To będą dramaty wielu kobiet. Już dziś dziewczyny boją się zachodzić w ciążę, boją się badać, bo wiedzą, że jeśli coś będzie nie tak, mogą trafić w ręce lekarzy, którzy będą obawiać się im pomóc albo nie będą mogli im pomóc – podkreśliła Nowacka.
I zaznaczyła, że istnieje zagrożenie wprowadzenia jeszcze bardziej szkodliwego prawa, mimo że to "jest już nieludzkie".
– W tym projekcie jest napisane, że sąd może odstąpić od kary (dla kobiety - red.), co nie oznacza, że musi – podkreśliła Nowacka. – To niewyobrażalny projekt dla jakichkolwiek standardów cywilizowanego świata. A politycy PiS, pełni frazesów o miłości i szacunku, będą chcieli go dalej procedować. Gdyby byli przekonani, że nie chcą, już dawno by to powiedzieli – zaznaczyła posłanka.
Barbarę Nowacką zapytałam również o skandaliczne słowa Kai Godek. "Jeśli ktokolwiek usprawiedliwiał brak ratowania życia pacjentki delegalizacją aborcji eugenicznej, to winne są środowiska feministyczne, bo to one kolportują kłamstwo, jakoby wyrok TK nie pozwalał na ratowanie życia matki. Może faktycznie w szpitalu ktoś w to uwierzył i odstąpił od niezbędnych działań? Jeśli tak było, to w takiej sytuacji to feministki mają na rękach krew tej kobiety. To ich wina, że medialna manipulacja stała się podstawą do zaniechania działania przez medyków" – napisała na swoim profilu na Facebooku.
Posłanka Nowacka powiedziała wprost: "obrzydliwość i pogarda, jaką pani Kaja Godek ma dla całego świata, który myśli inaczej niż ona, jest legendarna".
– Widziałam jej radość pod TK, kiedy ogłoszono wyrok na kobiety. Było oczywiste, jakie będą konsekwencje, że kobiety będą cierpiały. Na patologii ciąży leżą przerażone kobiety, którymi opiekują się często sparaliżowani strachem lekarze, bojący się udzielać im pomocy. Nie doszłoby do takiej sytuacji, gdyby w Polsce obowiązywało inne prawo – zaznaczyła.
– Politycznie winni tej śmierci są Kaczyński, Przyłębska, Ziobro, którego prokuratura zastrasza i inwigiluje, politycy PiS, Konfederacji oraz fundamentaliści tacy jak Kaja Godek i biskupi. Trzeba jasno powiedzieć, kto odpowiada za dramat pani Izabeli, jej córki, męża, matki, przyjaciół i dramat wielu innych kobiet, które są w podobnej sytuacji zagrożenia. Pani Izabela jest pierwszą, o której wiemy. Jeśli lekarze się boją, takie rzeczy się dzieją – dodała.
– W projekcie jest ważne też to, że płód liczony jest od poczęcia. Będąc w drugim tygodniu ciąży, kiedy kobieta będzie mieć wypadek i lekarz uratuje jej życie, a płód nie przetrwa – wszyscy mogą iść siedzieć – zaznaczyła Nowacka.
– To się skończy, ich trzeba odsunąć od władzy w szybkich krokach – dodała posłanka na koniec.
16-latka zgwałcona przez ojca zachodzi w ciążę. Szuka pomocy. Pomocy udziela jej matka, idą do lekarza. I co? Cała trójka może iść siedzieć i to na znacznie dłużej niż gwałciciel.