Władysław Frasyniuk usłyszał zarzuty dotyczące zniesławienia funkcjonariusza publicznego. O wezwaniu opozycjonisty z czasów PRL do prokuratury poinformowała jego żona. Frasyniukowi grozi kara do roku pozbawienia wolności.
Jestem psycholożką, a obecnie również studentką kulturoznawstwa. Pisanie towarzyszyło mi od zawsze w różnych formach, ale dopiero kilka lat temu podjęłam decyzję, by związać się z nim zawodowo. Zajmowałam się copywritingiem, ale największą frajdę zawsze sprawiało mi pisanie o kulturze. Interesuje się głównie literaturą i kinem we wszystkich ich odmianach – nie lubię podziału na niskie i wysokie, tylko na dobre i złe. Mój gust obejmuje zarówno Bergmana, jak i kiczowate filmy klasy B. Po godzinach piszę artykuły naukowe o horrorach, które czasem nawet ktoś czyta.
Napisz do mnie:
maja.mikolajczyk@natemat.pl
Pod koniec sierpnia tego roku Władysław Frasyniuk na antenie TVN24 nazwał polskich żołnierzy i funkcjonariuszy Straży Granicznej patrolujących granicę polsko-białoruską w Usnarzu Górnym "śmieciami". Stacja wydała oświadczenie po słowach Frasyniuka, a Minister Obrony Narodowej Mariusz Błaszczak zapowiedział podjęcie konkretnych działań.
Frasyniuk został wezwany do prokuratury w ostatni czwartek jako podejrzany z art. 212 i 226 Kodeksu karnego dotyczącego zniesławienia i znieważenia funkcjonariusza publicznego. O tym fakcie poinformowała na Facebooku Magdalena Dobrzańska-Frasyniuk, która opublikowała także oświadczenie swojego męża.
"Stawiam się wyłącznie po to, aby publicznie postawić zarzuty premierowi RP oraz jego ministrom, odpowiedzialnym (...) za decyzje podejmowane w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej" – napisał opozycjonista z PRL-u.
"Rząd Rzeczypospolitej Polskiej ponosi wyłączną odpowiedzialność za łamanie zasad praworządności i praw człowieka. Premier oraz podlegli mu ministrowie odpowiadają za tortury oraz śmierć uchodźców na naszej wschodniej granicy. Rząd Rzeczypospolitej Polskiej wielokrotnie łamał zapisy Konstytucji RP, Europejskiej Konwencji Praw Człowieka oraz Konwencji Genewskiej" – czytamy dalej w oświadczeniu.
Zawiadomienie do prokuratury zgodnie z zapowiedzią złożył szef MON Mariusz Błaszczak oraz wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut