
Córka Donalda Tuska zdobyła się na szczere wyznanie w sprawie śmierci 30-letniej Izabeli. Napisała na Instagramie, że czuje bezsilność i chciałaby zachować zdrowy dystans, ale nie potrafi milczeć. Wspomina, jak wielokrotnie czytała, że "niepotrzebnie się podnieca" i PiS na pewno się cofnie.
Czytałam, że "niepotrzebnie się podniecam"
"Bardzo chciałabym zachować dystans i nie czuć tej potwornej bezsilności. Dodać sobie to piękne jesienne zdjęcie i planować miły weekend. Zająć się swoimi sprawami" - zaczęła swój wpis córka byłego premiera.Tyle kilometrów już przeszłam w tych marszach. Tyle koleżanek wyciągałam na manifestacje. Tyle razy czytałam w komentarzach o tym, jakim jestem potworem, gdy starałam się merytorycznie wytłumaczyć, dlaczego prawny zakaz aborcji nie zmniejszy liczby ich wykonywania, a jedynie skaże kobiety na ryzyko utraty zdrowia i życia. Tyle razy czytałam o tym, że przesadzam, „niepotrzebnie się podniecam”, że to temat zastępczy i PiS na pewno się cofnie. Tyle razy próbowałam coś zrobić i nic to nie dało, że naprawdę chciałabym po prostu przejść koło tego obojętnie. Ale nie potrafię.
