Sztab kryzysowy z udziałem Morawieckiego i Kaczyńskiego. To reakcja na nowy problem na granicy
redakcja naTemat
08 listopada 2021, 11:21·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 08 listopada 2021, 11:21
Sytuacja na polsko-białoruskiej granicy staje się jeszcze bardziej niepokojąca. Służby Alaksandra Łukaszenki sprowadziły w okolice przejścia w Kuźnicy Białostockiej tysiące migrantów. W internecie krążą nagrania pochodzące z serwisu Telegram (założonego przez Rosjan, obecnie z siedzibą w Dubaju) oraz białoruskiego Nexta, na których widać tłumy ludzi ciągnących w stronę polskiej granicy. W związku z sytuacją rząd zwołuje posiedzenie sztabu kryzysowego.
Reklama.
"Rozpoczęła się właśnie największa do tej pory próba masowego siłowego wejścia na teren Polski" – napisał na Twitterze Stanisław Żaryn, rzecznik koordynatora służb specjalnych.
Na nagraniach z białoruskiej strony granicy widać kolumnę migrantów, która stanęła tuż przed przejściem oraz setki koczujących wokół drogi prowadzącej do Polski.
"Nie przejdą" – tak na poranne doniesienia z polsko-białoruskiej granicy zareagował wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Maciej Wąsik. Jak dodał, "na granicy w Kuźnicy jest Straż Graniczna, Polska Policja i Wojsko Polskie". "Polskie służby są przygotowane na wszelkie okoliczności" – podkreślił wiceminister Wąsik.
Rzecznik rządu Piotr Müller poinformował, że "w związku z wydarzeniami na granicy polsko-białoruskiej o godz. 13.00 odbędzie się posiedzenie sztabu kryzysowego z udziałem premiera Mateusza Morawieckiego, wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego, ministra spraw wewnętrznych Mariusza Kamińskiego, ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka oraz przedstawicieli właściwych służb".
Głos w sprawie najnowszego kryzysu na granicy zabrał też premier. Mateusz Morawiecki napisał na Facebooku, że "granica państwa polskiego to nie jest tylko linia na mapie".
"Za nią przelewały krew pokolenia Polaków. Ta granica jest świętością. W obliczu zagrożenia strzeżenie granic powinno być czymś absolutnie oczywistym i być oparte o konsensus wszystkich sił politycznych" – oświadczył szef rządu.
W weekend pojawiły się pierwsze doniesienia świadczące o tym, że służby Alaksandra Łukaszenki szykują nową operację związaną z migrantami, którzy zostali ściągnięci do jego kraju.
Białoruski dziennikarz Tadeusz Giczan w sobotę zwracał uwagę, że ulice Mińska, które w ostatnim czasie pełne były uchodźców, nagle opustoszały. W niedzielę ostrzegał, że na poniedziałek planowany jest - jak to określił - szturm tysięcy migrantów.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut