"Squid game" co prawda nie jest już w Polsce numerem 1 w Top 10 Netflxa (nie schodził z tego miejsca przez kilka tygodni), ale nadal utrzymuje się na liście. Twórca serialu Hwang Dong-hyuk ma dla fanów koreańskiego thrillera w odcinkach dobrą wiadomość.
Jestem psycholożką, a obecnie również studentką kulturoznawstwa. Pisanie towarzyszyło mi od zawsze w różnych formach, ale dopiero kilka lat temu podjęłam decyzję, by związać się z nim zawodowo. Zajmowałam się copywritingiem, ale największą frajdę zawsze sprawiało mi pisanie o kulturze. Interesuje się głównie literaturą i kinem we wszystkich ich odmianach – nie lubię podziału na niskie i wysokie, tylko na dobre i złe. Mój gust obejmuje zarówno Bergmana, jak i kiczowate filmy klasy B. Po godzinach piszę artykuły naukowe o horrorach, które czasem nawet ktoś czyta.
Napisz do mnie:
maja.mikolajczyk@natemat.pl
"Squid game" to koreański serial, który opowiada o grupce spłukanych osób, decydujących się na wzięcie udziału w grze na śmierć i życie. Stawką są miliardy koreańskich wonów.
Serial okazał się największym hitem Netflixa w historii pod względem oglądalności i przebił nawet takie produkcje, jak "Bridgertonowie" czy "Wiedźmin". "Squid game" utrzymało się w Top 10 Netflixa na wysokich miejscach w wielu krajach na całym świecie.
Można się było spodziewać, że taki hit doczeka się kontynuacji. Pogłoski o kolejnej części koreańskiego serialu potwierdził jego twórca Hwang Dong-hyuk.
– Pojawiło się tyle presji, tyle nacisków i tyle wyznań miłości pod adresem 2. sezonu "Squid Game", że nie zostawiliście mi wyboru. Więc ogłaszam – 2. sezon powstanie. Na razie wszystko układa się w mojej głowie. Na tym etapie trudno więc powiedzieć, kiedy i jak się to wydarzy – przekazał fanom reżyser "Squid game".
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut