11 listopada przez samą Warszawę przeszło aż 27 zgromadzeń. Manifestacje z okazji Narodowego Święta Niepodległości miały miejsce w całej Polsce. Jedną z nich, w Kaliszu, organizował znany z palenia kukły Żyda, Piotr Rybak
Ramię w ramię z Rybakiem szedł Wojciech Olszański znany opinii publicznej jako Wojciech Jabłonowski. Obaj wznosili okrzyki o "syjonistach", "pederastach" i "wrogach ojczyzny"
W trakcie pochodu nacjonaliści spalili statut kaliski – średniowieczny dokument, gwarantujący podstawowe prawa obywatelskie mniejszości żydowskiej
W trakcie przemówienia Rybak odniósł się do wydarzeń z
marca 1968 roku. Przekonywał, że Polakom jest bardzo trudno ze względu na "hołotę polskojęzyczną". – Najciężej się żyje Polakom we własnej ojczyźnie. Dlatego jak się zjednoczymy, to zwyciężymy i tę hołotę polskojęzyczną, jak w 1968 roku, pogonimy do Izraela – grzmiał, cytowany przez "GW'.
Kalisz. Piotr Rybak i Wojciech Olszański nawoływali do "pogonienia Żydów"
Chwilę później narodowcy spalili
statut kaliski. Dokument z 1264 roku nadawał mniejszości żydowskiej wolność osobistą, wolność wyznania oraz prawo do handlowania i podróżowania przez Księstwo Wielkopolskie.