
Tadeusz Deszkiewicz w swoim wpisie nazwisk nie użył, ale wiadomo było, kogo ma na myśli. "Zdemenciałe archeocelebrytki" – w taki sposób doradca Prezydenta RP określił dwie uczestniczki Powstania Warszawskiego, Annę Przedpełska-Trzeciakowską i Wandę Traczyk-Stawską. Epitetem "kretyn" obdarzył zaś dziennikarza TVN Piotra Kraśkę. Gdy wokół jego słów wybuchła burza, Deszkiewicz zdecydował się na przeprosiny.
Jest mi przykro, że użyłem niewłaściwych słów. Mowa nienawiści, obrażanie kogokolwiek i używanie epitetów jest mi całkowicie obce. Zazwyczaj wypowiadam się na tematy związane z kulturą i bardzo rzadko emocje sprawiają, że przekraczam granice kultury.
Przepraszam więc wszystkich, którzy poczuli się urażeni moim postem, a przede wszystkim przywołane przez media dwie Kombatantki. Tym bardziej, że obie Panie spotykałem wielokrotnie będąc w grupie organizującej Muzeum Powstania Warszawskiego, w Domu Powstańców na Nowolipiach, czy przy Kampanii BohaterON, której kapituły jestem członkiem. Wielokrotnie organizowałem akcje przygotowujące paczki i listy dla nielicznych już, stwierdzam z bólem, Powstańców.
Oprócz samej treści wpisu Deszkiewicza, emocje wywołało też grono "lajkujących" jego post. Poseł Szczerba zauważył, że w tym gronie znalazł się rzecznik prasowy polskiej dyplomacji Łukasz Jasina. Rzecznik MSZ zapewnił, że polubienie posta nie oznacza, iż nie szanuje bohaterek powstania.