
Wiceminister zdrowia Waldemar Kraska poinformował, że choć ostatniej doby liczba nowych przypadków koronawirusa spadała poniżej 10 tys., to nie jest to miarodajny wynik, ponieważ mieliśmy do czynienia z długim weekendem, kiedy wykonuje się mniej testów. Z kolei, jeśli porówna się to z danymi uzyskanymi tydzień wcześniej, widać znaczny wzrost zakażeń – aż o 30 proc.
REKLAMA
O tym, że ostatniej doby w Polsce wykryto kolejne 9512 przypadków koronawirusa powiedział w poniedziałek wiceminister zdrowia Waldemar Kraska na antenie programu "Sygnały Dnia" w radiowej Jedynce.
Ponad 9,5 tys. nowych przypadków COVID-19
Choć jest to spadek w porównaniu z piątkiem, gdzie było ponad 10 tys. nowych zakażeń, to Kraska zauważył, że nowe dane są prawdopodobnie wynikiem wykonania mniejszej liczby testów, jako że mieliśmy do czynienia z długim weekendem. – Dzisiejsze dane na pewno nie odzwierciedlają sytuacji, która panuje w kraju, bo mieliśmy 4 dni wolne od pracy – podkreślił Kraska.Jeśli najnowsze dane porówna się to z tymi z tygodnia wcześniej, gdzie było 7316 zakażeń, widać pogorszenie sytuacji. – To wzrost o 30 proc. względem minionego poniedziałku – przyznał wiceminister zdrowia na antenie Jedynki.
Gorsza jest też sytuacja w szpitalach, do których w niedzielę trafiło kolejne 550 osób. Łącznie hospitalizowanych jest 14 123 osób chorych na COVID-19. – Przybywa osób w ciężkim stanie – powiedział Kraska. Podkreślił jednak, że większość z nich to osoby niezaszczepione.
Wiceminister dodał, że jest też odnotowywanych więcej zachorowań na koronawirusa wśród dzieci, na co wpływ ma też fakt, że mamy teraz okres jesienny, w którym występuje wiele zakażeń różnymi wirusami. – Bardzo dużo dzieci, szczególnie tych małych, dwuletnich, trzyletnich trafia w tej chwili do naszych szpitali z powodu wirusa RSV, ale przy okazji mają także wykonywane testy na obecność koronawirusa i czasem jest to współistniejące – oznajmił Kraska.
