Doda nie kryje radości z tego, że w końcu wraz Marią Sadowska zdołały dokończyć film "Dziewczyny z Dubaju". Produkcja, o której jest w Polsce głośno z powodu konfliktu między artystką a Emilem Stępniem, trafi do kin już 26 listopada. Tymczasem wokalistka wydała specjalne oświadczenie, w którym podtrzymuje, że nie pojawi się na premierze.
Redaktorka, reporterka, koordynatorka działu show-biznes. Tematy tabu? Nie ma takich. Są tylko ludzie, którzy się boją. Szczera rozmowa potrafi otworzyć furtkę do najbardziej skrytych zakamarków świadomości i rozjaśnić umysł. Kocham kolorowych i uśmiechniętych ludzi, którzy chcą zmieniać szarą Polskę. Chcę być jedną z tych osób.
Przypomnijmy, że o zamieszaniu wokół "Dziewczyn z Dubaju"Doda opowiedziała w większej rozmowie z Żanetą Gotowalską dla naTemat. – Specjalnie umówiłam się na final cut z Marią Sadowską i montażownią. Powiedziałam im, że zapłacę za to z własnej kieszeni. Jeśli Emil nie chce dać na to pieniędzy, sfinansuję to z prywatnych – mówiła gwiazda.
– Jeżeli (Emil Stępień) będzie nadal uważał, że film jest skończony, to również sam na scenie na premierze będzie go zapowiadał. Beze mnie – podkreśliła wówczas Doda, która już wtedy zapowiedziała, że nie pojawi się na premierze. Teraz potwierdziła to na Instagramie, informując o tym, że film udało się jednak pomyślnie dokończyć.
Doda skończyła "Dziewczyny z Dubaju". Podtrzymuje, że nie będzie jej na premierze
"Prawdziwe poświęcenie i walka dla sztuki zwyciężyły i z radością chcielibyśmy ogłosić, że producentka kreatywna filmu "Dziewczyny z Dubaju", Dorota Rabczewska, dzięki Kino Świat, na dosłownie parę chwil przed premierą, z reżyserką Marią Sadowską, mogły dokończyć film. Ostatecznym montażem w obecności prawnika przypieczętowano wizję artystyczną dzieła" – czytamy w oświadczeniu.
"Kochani, po miesiącu wyniszczającej dla mnie walki udało się wprowadzić moje i Marii artystyczne poprawki do filmu. Dziękuję Wam za Wasze wsparcie, doping i motywacje. Dziękuje wszystkim osobom zaangażowanym przy tym projekcie, za ich profesjonalizm i absolutny artyzm" – oznajmiła Rabczewska.
"Film jest gotowy dopiero teraz (poza kilkoma detalami). Mogę podpisać się pod tym obrazem i moją pracą" – dodała. Gwiazda nie zaszczyci jednak na premierze.
"Gdyż absolutnie nie podpisuję się pod czymś innym tj. obrażaniem mnie i reżyserki, dyskredytowaniem mojej pracy, utrudnianiem mi jej, nieuregulowanie zapłaty dla ekipy, oraz jak się ostatnio okazało za muzykę do filmu, mnożącymi się konsekwencjami prawnymi, w które jestem intencjonalnie angażowana na oczach całej opinii publicznej" – argumentowała decyzję.
"To było wspaniałe doświadczenie, dzięki któremu odkryłam w sobie zupełnie nowe oblicze artystki. Dziękuje za to! Mam nadzieję, że poczujecie to w każdej sekundzie na ekranie już od 26 listopada. Traktuje ten film jak moje dziecko i jest mi cholernie przykro, że mnie tam z Wami nie będzie, ale mimo to życzę wspaniałej premiery! Ekipo! Bądźcie z siebie dumni!"– podsumowała Doda.
"Dziewczyny z Dubaju" skupiają się na historii Emi – młodej dziewczyny, marzącej o wielkim świecie, która najpierw sama zostaje dziewczyną do towarzystwa w Dubaju, a następnie werbuje polskie miss i celebrytki. W obsadzie filmu znaleźli się m.in. Paulina Gałązka, Katarzyna Figura, Giulio Berruti, Jan Englert oraz Józef Pawłowski. Doda promowała film już w czerwcu piosenką "Don't wanna hide".
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut