Byli razem ponad 20 lat, stała za nim murem nawet po rozstaniu. Kim jest była żona Kamila Durczoka?
redakcja naTemat
16 listopada 2021, 15:18·4 minuty czytania
Publikacja artykułu: 16 listopada 2021, 15:18
Śmierć Kamila Durczoka jako pierwsza potwierdziła Marianna Dufek, była żona Kamila Durczoka. Dziennikarze byli małżeństwem przez 22 lata, mają syna Kamila. Dufek stała za mężem murem, gdy "Wprost" ujawnił serię głośnych publikacji o Durczoku. Straciła wówczas serce do dziennikarstwa. – Tekst we "Wprost" był przekroczeniem wszelkich zasad, ludzkich i etycznych, jakie nas w tym zawodzie obowiązują – mówiła w 2015 roku.
Reklama.
Kamil Durczok zmarł we wtorek, 16 listopada, w szpitalu w Katowicach. Informację o jego śmierci jako pierwsza potwierdziła jego była żona Marianna Dufek.
Marianna Dufek jest Ślązaczką i dziennikarką, pracuje w TVP Katowice.
Kamil Durczok był mężem Marianny Dufek od 1995 roku do 2017 roku, para ma syna Kamila.
"Tak zapamiętam. Odpoczywaj spokojnie" – napisała Marianna Dufek po śmierci Kamila Durczoka. Była żona dziennikarza opublikowała też zdjęcia swoje i Durczoka z młodości.
To właśnie Dufek jako pierwsza potwierdziła śmierć Kamila Durczoka. "Zmarł w szpitalu, po długiej chorobie. Był reanimowany" – zdradziła Pudelkowi. Jak poinformował później oficjalnie szpital w Katowicach, 53-latek zmarł "zmarł 16 listopada o godzinie 4:23 w wyniku zaostrzenia przewlekłej choroby i zatrzymania krążenia".
Kim jest Marianna Dufek?
Marianna Dufek i Kamil Durczok byli małżeństwem przez 22 lata od 1995 roku do 2017 roku. W 1997 roku powitali na świecie syna Kamila, który po skończeniu 18 roku życia zdecydował się na zmianę nazwiska i przyjął nazwisko swojej mamy.
Dufek jest Ślązaczką. Nie zdecydowała się na wyprowadzkę do Warszawy, gdzie jej mąż robił karierę w TVN. – Ja chciałam, żeby na Śląsku, w oddaleniu od popularności rodziców, wychował się nasz syn Kamil, bo tu mógł poznać, co jest dobre, a co złe. Jest dla mnie nagrodą , że ma te wartości dobrze poukładane w głowie – mówiła w 2015 roku w "Dzienniku Zachodnim".
Obecnie jest dziennikarką TVP3 Katowice i prowadzi w stacji program "Portret Subiektywny". Prowadzi również warsztaty dziennikarskie na Uniwersytecie Śląskim. Powróciła do mediów po dłuższej przerwie od zawodu i poświęceniu się rodzinie.
Dlaczego zrobiła przerwę od dziennikarstwa? "Gdy sama stajesz się 'bohaterką' mediów, narasta bunt. Kiedy zobaczyłam w jednym z tabloidów swoje zdjęcie z krzyczącym dymkiem: 'Mężu, wróć na Śląsk', to mnie to rozbawiło. Potem pojawił się tytuł: 'On wrócił, a ona wyjechała'. No, jeszcze było mnie stać na śmiech. Ale następnego dnia były zdjęcia z mojego wyjazdu na narty. Skradzione z Facebooka, całkowicie prywatne. I to już jest nie tylko bezczelność. To kpina z prawa. Złodziejstwo bez konsekwencji" – mówiła była żona Kamila Durczoka sześć lat temu w szczerym wywiadzie w "Dzienniku Zachodnim".
Marianna Dufek stała murem za mężem
Jej decyzję o odejściu z mediów umocniła seria głośnych artykułów o Kamilu Durczoku, który rzekomo miał dopuszczać się mobbingu i molestowania seksualnego. Wówczas Dufek nie tylko stała murem za mężem – z którym była od kilku lat w separacji – ale również straciła serce do dziennikarstwa, co przyznała w "Dzienniku Zachodnim".
"Tekst we "Wprost" był przekroczeniem wszelkich zasad, ludzkich i etycznych, jakie nas w tym zawodzie obowiązują. Tak samo postąpiłabym, gdyby krzywda spotkała któregoś z moich przyjaciół. Tak się trzeba było zachować" – stwierdziła Marianna Dufek. Jak przyznała, po publikacji "Wprost" była bliska załamania.
Czarę goryczy przelał pewien telefon. – Zdarzył się telefon od jednej z ważnych osób z telewizji, która przez kilkanaście minut bezczelnie naciskała, żebym namówiła Kamila do pewnej decyzji. To był dość dramatyczny moment w całej sprawie. Kamil ledwo wyszedł ze szpitala, a ja nagle czułam, że ktoś chce wymusić na mnie siłą, żebym zrobiła coś wbrew swojej, a być może i jego woli – mówiła w 2015 roku w "Dzienniku Zachodnim".
– Ta rozmowa kosztowała mnie tak dużo emocji, że po jej zakończeniu po prostu się rozpłakałam. Z wściekłości – wyjawiła Dufek, która wysłała również do "Wprost" list, w którym nazwała serię artykułów o swoim mężu "publicznym linczem na Kamilu" i "medialną egzekucją".
Rozwód Marianny Dufek i Kamila Durczoka
Para rozwiodła się 28 marca 2017 roku. Pozew rozwodowy złożyła ona. – (Ten) dzień był naturalny sposób zamknięciem istotnego etapu mojego życia. Syn jest już dorosły. Teraz mój czas jest wyłącznie moją własnością. Cieszę się z tego w gronie przyjaciół, którzy wspierali mnie przez ostatnich wiele lat. Dostaję od nich dużo dobrej energii, może to widać – mówiła po rozwodzie w rozmowie z "Faktem".
Mimo rozwodu Marianna Dufek i Kamil Durczok mieli bliską relację, byli przyjaciółmi. – W tej historii zostałam ustawiona w roli żony - nie żony, która mimo wszystko wspiera, pomaga. W porządku. Sama uznałam, że właśnie tak powinnam postąpić – mówiła w "Dzienniku Zachodnim" o swojej reakcji na artykułu "wprost". – Jestem jednak samodzielną osobą i dlatego nie wyobrażałam sobie ingerencji w moją prywatność – dodała.