
Reklama.
Burzliwa debata w komisji
Tuż po wypowiedzi posła sprawozdawcy projektu, wiceprzewodniczącego komisji Tomasza Szymańskiego z PO, który stwierdził, że projekt PiS jest niekonstytucyjny i opozycja będzie do niego zgłaszała poprawki, głos zabrał inny wiceprzewodniczący, Piotr Kaleta z PiS.Poseł był wyraźnie niezadowolony ze słów przedmówcy. – To co myśmy usłyszeli od pana, panie pośle, to po prostu głupota. Jeżeli pan nie dostrzega teraz tego, co dzieje się na granicy wschodniej... – mówił poseł Kaleta, ale jeden z polityków z sali wyraźnie mu przerywał, czego nie omieszkał skomentować parlamentarzysta z PiS.
– Proszę pana, ja będę później z panem rozmawiał. O antysemityzmie, od antysemitów nas wyzywał. Niech się pan zamknie, później do pana przyjdę. I nie "ej", proszę nie "ej" – odpowiedział Kaleta.
"Nie ma powodów, aby szanować opozycję"
W dalszej części swojej wypowiedzi poseł PiS argumentował, że politycy opozycji nie zrozumieli powagi sytuacji na granicy dlatego "nie ma powodów, aby ich szanować". – gardzicie polskimi pogranicznikami – krzyczał polityk partii Jarosława Kaczyńskiego.Przypomnijmy, że stan wyjątkowy na granicy z Białorusią kończy się 2 grudnia. Dlatego Prawo i Sprawiedliwość w pośpiechu przygotowuje projekt ustawy, która ma wprowadzić na tym terenie podobne obostrzenia jak w czasie trwania stanu wyjątkowego.
Przypomnijmy, że Piotr Kaleta to ten polityk, który w Sejmie krytykował paradę równości powołując się na utworzone na jej temat memy, które nie przedstawiały prawdziwych wydarzeń.
Czytaj także: