
Mejza zapowiada kroki prawne ws. doniesień o jego finansach. "Szereg kłamstw"
Kilka dni temu media obiegły informacje o niejasnych interesach obecnego wiceministra sportu. Tymczasem Łukasz Mejza wydał oświadczenie, w którym zapowiedział podjęcie stanowczych kroków prawnych w związku z tymi doniesieniami.

Reklama.
Handlowanie maseczkami bez atestów i niespłacone długi firmy – to doniesienia serwisu na temat Mejzy. Tymczasem sam zainteresowany za pośrednictwem mediów społecznościowych postanowił odnieść się do tego artykułu.
"Z zaskoczeniem i niesmakiem przyjąłem publikację artykułu "Długi, wspólnicy zarzucający oszustwo, handel maseczkami i powoływanie się na wpływy. Oto tajemnice ministra Łukasza Mejzy" (...) Tekst zawiera szereg kłamstw, insynuacji i błędów faktograficznych – bezsprzecznie godzi to w moje dobre imię" – napisał na Twitterze Mejza.
Polityk zapowiedział, że "podejmie stosowne kroki prawne". "Ewentualne powielanie kłamstw przez inne media będzie spotykać się z analogiczną, zdecydowaną reakcją z mojej strony" – dodał.
Mejza zaznaczył, że nie będzie już "udzielać żadnych dodatkowych komentarzy w zakresie treści wspomnianego artykułu", to zadanie powierzył swoim przedstawicielom prawnym.
– Te doniesienia nie są zaskoczeniem. Poseł Mejza jeszcze jako radny wojewódzki, aspirujący polityk, miał opinię cwaniaka, człowieka bez wiedzy, bez doświadczenia, bez wykształcenia, bez żadnych osiągnięć, który przykleja się do starszych polityków – mówiła nam Kucharska–Dziedzic.
Poseł Sowa wspomina, że sporo się nasłuchał o Łukaszu Mejzie podczas wizyty w Krośnie Odrzańskim. – To wszystko to były fatalne, dyskwalifikujące opinie, rysowała się sylwetka hochsztaplera, człowieka, który oszukiwał innych, który miał gigantyczne, niespłacone długi – dodał polityk Koalicji Obywatelskiej.
Reklama.